Autobusy na prąd to już za mało. Nadchodzi czas na wodór

Toyota rozpocznie na początku przyszłego roku sprzedaż autobusów napędzanych wodorem Toyota FC Bus.

Publikacja: 31.10.2016 10:15

To kolejne przedsięwzięcie mające rozpowszechnić napęd na ogniwa paliwowe po wprowadzeniu na drogi wodorowego samochodu osobowego Mirai. Także w innych krajach przyspieszają prace nad tą technologią, m.in. w Polsce.

Celem Toyoty jest wprowadzenie do ruchu 100 autobusów na wodór do 2020 roku, w którym w Tokio odbędą się Igrzyska olimpijskie. Mają one wozić pasażerów na regularnych trasach tokijskiej komunikacji miejskiej. Pojazdy będą także ważną funkcję w polityce bezpieczeństwa japońskich miast. Toyota zamontowała w nich system produkcji energii o dużej pojemności na potrzeby zewnętrznych odbiorników. Toyota FC Bus może być zatem wykorzystywana jako źródło energii w sytuacjach kryzysowych, m.in. do zasilania miejsc ewakuacji ludności czy centrów zarządzania kryzysowego. Producent zebrał już kilka tysięcy zamówień na ten rewolucyjny pojazd od klientów indywidualnych, biznesowych oraz instytucjonalnych.

Nad autobusem zasilanym ogniwami paliwowymi pracuje także Solaris. W końcu 2014 roku dwa pojazdy Solaris Urbino 18,75 electric z wodorowym ogniwem paliwowym zwiększającym zasięg pojazdu polski producent dostarczył do Hamburga. Z kolei w ubiegłym roku Solaris utworzył konsorcjum z Politechniką Poznańska i Politechniką Warszawską dla zbudowania 24-metrowego dwuprzegubowego autobusu elektrycznego z wodorowym ogniwem paliwowym. Przedsięwzięcie uzyskało wsparcie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu InnoTech.

O ile jednak autobusy wodorowe wciąż pozostają w fazie testów, to samochody osobowe zasilane ogniwami paliwowymi trafiły już na rynek. Toyota Mirai, która w Japonii sprzedawana jest od dwóch lat, a od roku w Europie Zachodniej, wykorzystuje pionierski układ ogniw paliwowych, który uzyskuje energię elektryczną z reakcji wodoru i tlenu. Samochód z takim napędem jest szczególnie obiecują konstrukcją: wodór powstaje z naturalnych źródeł energii, można go łatwo przechowywać i transportować. To jedno z najbardziej ekologicznych paliw alternatywnych, gdyż w wyniku jego spalania powstaje tylko para wodna i ciepło. W dodatku wodór to pierwiastek najczęściej występujący na świecie, więc z jego zapasami nie ma najmniejszego problemu. Po sprężeniu ma większą gęstość energetyczną niż wykorzystywane dziś akumulatory.

Wodorowy samochód seryjnie produkuje także Hyundai. To model Hyundai ix35 Fuel Cell. Inne firmy także opracowały auta z takim napędem, choć bez większego sukcesu rynkowego. Jeszcze w 2008 roku Honda zaczęła produkcję koncepcyjnego modelu FCX Clarity, auta klasy średniej, napędzanego silnikiem elektrycznym czerpiącym energię ze spalania wodoru. Samochód osiągami i funkcjonalnością nie odbiega od aut z konwencjonalnym napędem. Wprowadzono go na rynek, ale w śladowej ilości egzemplarzy: dostępny jest tylko w Kalifornii w USA oraz w Japonii. Model na wodór opracowało także BMW. W modelu Hydrogen 7 wykorzystano 12-cylindrowy benzynowy silnik z luksusowej serii 7 o pojemności 6 litrów i mocy 260 KM, który przystosowano do spalania zarówno benzyny jak i wodoru.

Na początku ubiegłego roku Toyota udostępniła innym producentom samochodów rozwiązania techniczne, jakie zastosowała przy produkcji auta napędzanego wodorem. Oznacza to, że koncerny motoryzacyjne mogą bezpłatnie korzystać z 5680 patentów, jakie japoński koncern opracował przy planowaniu, przygotowywaniu i produkcji Mirai. Koncern wychodzi z założenia, że w ten sposób przyspieszy rozwój technologii ogniw paliwowych.

Jednak o sprzedaży samochodów na wodór będzie decydować rozwój infrastruktury tankowania. A to będzie następować powoli. Według Instytutu Transportu Samochodowego, w Polsce pierwsze dwie stacje - w Warszawie i Poznaniu pojawią się za 4-5 lat. Do roku 2030 będzie ich co najmniej 9. Natomiast pełnego urynkowienia technologii wodorowej – według obecnych prognoz - można się spodziewać dopiero w latach 2040-2050.

To kolejne przedsięwzięcie mające rozpowszechnić napęd na ogniwa paliwowe po wprowadzeniu na drogi wodorowego samochodu osobowego Mirai. Także w innych krajach przyspieszają prace nad tą technologią, m.in. w Polsce.

Celem Toyoty jest wprowadzenie do ruchu 100 autobusów na wodór do 2020 roku, w którym w Tokio odbędą się Igrzyska olimpijskie. Mają one wozić pasażerów na regularnych trasach tokijskiej komunikacji miejskiej. Pojazdy będą także ważną funkcję w polityce bezpieczeństwa japońskich miast. Toyota zamontowała w nich system produkcji energii o dużej pojemności na potrzeby zewnętrznych odbiorników. Toyota FC Bus może być zatem wykorzystywana jako źródło energii w sytuacjach kryzysowych, m.in. do zasilania miejsc ewakuacji ludności czy centrów zarządzania kryzysowego. Producent zebrał już kilka tysięcy zamówień na ten rewolucyjny pojazd od klientów indywidualnych, biznesowych oraz instytucjonalnych.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca