Polska traci na szarej strefie tytoniowej nawet 7 mld zł rocznie – wynika z analiz Business Centre Club. Papierosy są przemycane zza wschodniej granicy lub produkowane w kraju. Nie ułatwia walki prawo, które nie nakazuje niszczenia skonfiskowanych maszyn z nielegalnych fabryk.
Tirem, dronem, wpław
Mimo to po raz pierwszy od lat wzrosła liczba legalnie sprzedanych papierosów, a szara strefa zmniejszyła się o ok. 7 proc. – wynika z szacunków Ministerstwa Finansów. Wzrosły także wpływy z akcyzy. Państwo zarabia na legalnej branży ok. 22 mld zł, samą akcyzę BCC szacuje na 18,5 mld zł.
– Widzimy skuteczne działanie Straży Granicznej i większą aktywność grup przestępczych. Ograniczeniem jest tylko ich wyobraźnia i finanse – mówi major Seweryn Stopa, zastępca dyrektora zarządu operacyjno-śledczego Komendy Głównej Straży Granicznej.
Papierosy trafiają do Polski tirami, dronami, małymi samolotami, przemytnicy przepływają przez Bug, ciągnąc towar za sobą. W 2016 r. Straż Graniczna zarekwirowała kontranbandę o wartości 125 mln zł, rok wcześniej – za 85 mln zł.
Większym problemem są fabryki krajowe. – Przemyt staje się drugorzędny, rośnie problem „szarej produkcji". Polskie papierosy znajdowane są w całej Europie – mówi Piotr Walczak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. W jednej z polskich wytwórni służby znalazły papierosy marki Gauloises z banderolami algierskimi. Miały we Francji udawać przemyt z legalnych fabryk w Algierii.