W poniedziałek w Katowicach ruszył – i potrwa do 10 grudnia – IGF 2021 (ang. Internet Governance Forum), czyli tzw. cyfrowy szczyt Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Polska, gospodarz tej edycji, przygotowywała się do tego wydarzenia od ponad roku. Spodziewa się około 7 tysięcy uczestników: innowatorów, prezesów dużych firm technologicznych, przedstawicieli młodzieży, ministrów i parlamentarzystów. Gros z nich uczestniczy w forum zdalnie, a w związku z tym – przynajmniej pierwszego dnia forum – sale w centrum konferencyjnym często świeciły pustkami. We wtorek fizycznie nieobecni będą przedstawiciele ważnej organizacji branży telekomunikacyjnej ITU (Międzynarodowego Związku Telekomunikacji).
Być może z powodu większego niż zwykle zainteresowania uczestnictwem w forum online internetowy serwis IGF często odmawiał dostępu.
Raczej nie miało to związku z atakami hakerskimi, choć tuż przed startem forum o największym ataku w historii polskich operatorów poinformowała sieć komórkowa T-Mobile Polska. W związku z IGF w niedzielę premier zarządził wprowadzenie tzw. pierwszego, najniższego, stopnia alarmowego ALFA-CR – oznaczającego wzmożoną czujność dbających o bezpieczeństwo służb i administracji publicznej.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, odpowiedzialna za cyfryzację, do zamknięcia tego wydania na nasze pytania o powody niestabilności systemu nie odpowiedziała.