W czwartek rozpoczynają się w Rosji mistrzostwa świata w piłce nożnej. Na początek mecz między gospodarzami a Arabią Saudyjską. Polscy piłkarze wyjdą na murawę stadionu Spartaka Moskwa dopiero we wtorek, 19 czerwca – zmierzą się z Senegalem. Wśród polityków i ludzi rynku kapitałowego panuje duży optymizm, jeśli chodzi o występ Polaków na mundialu.
Przeczytaj też - Mundial czas zacząć: Gorzki romans w kraju Putina
Nasi w finale
Dominuje przekonanie, że drużyna Adama Nawałki wyjdzie z grupy, choć wcale nie jest ona łatwa. Najwięcej trudności może przysporzyć mecz z Kolumbią, który odbędzie się 24 czerwca. – To trudny przeciwnik, mam wrażenie, że trudniejszy od Senegalu. Często z polską reprezentacją jest tak, że gdy jesteśmy hurraoptymistyczni, to rzeczywistość nas brutalnie sprowadza na ziemię, a gdy myślimy, że będzie źle, to jest odwrotnie – zauważa Michał Kamiński z Unii Europejskich Demokratów. – Ale ja bardzo wierzę nie tylko w piłkarzy, ale i trenera. Nawałka to postać unikalna w naszym futbolu. On jest lapidarny w zapowiedziach i oczekiwaniach, bardzo rzetelny i nowoczesny w swojej praktyce trenerskiej. Piłkarze są świetni, ale najmocniejszym punktem reprezentacji jest jej trener – przypomina Kamiński.
Przeczytaj też - Brazylia i Niemcy z największymi szansami
Gorące głowy radzi studzić Jakub Stefaniak, rzecznik PSL. – Przyznam, że mam pewne obawy po wtorkowym towarzyskim meczu z Litwą, bo to spotkanie rozbudziło oczekiwania kibiców. Wiadomo, że apetyt na bramki rośnie w miarę ich liczby. Pewnie wielu liczy na powtórkę takiego festiwalu goli w meczu z Senegalem. To może być trudne, ale oczywiście trzymam kciuki – mówi. – Najważniejsze żeby Polacy wyszli z grupy, to byłby olbrzymi sukces – dodaje.