Ilja Saczkow, bo o niego tu chodzi, został w środę aresztowany na dwa miesiące decyzją sądu w Moskwie. Aresztowanie poprzedziło poprzedzone przeszukaniami w moskiewskim biurze Grupy IB. Według agencji Interfax, materiały sprawy, w której Saczkowowi grozi do 20 lat kolonii karnej, są utajnione.
Saczkow kieruje biznesem, w skład którego wchodzi 6 firm, w tym zarejestrowane w Amsterdamie i Singapurze. Uchodził za lojalnego wobec władz szefa; jego firmy otrzymywały liczne kontrakty rządowe; trzykrotnie spotkał się z Władimirem Putinem.
Group IB obsługuje największe rosyjskie banki i firmy - Sbierbank (największy państwowy bank), Alfa-Bank (największy prywatny bank), MegaFon (największy operator komórkowy) i Rostech (korporacja zbrojeniowa). W planach Group IB było przeprowadzenie IPO.
Rzeczniczka firmy Nika Komarowa poinformował, że działania operacyjne miały miejsce poprzedniego ranka i zostały zakończone wieczorem 28 września. Wyjaśniła, że służba prasowa nie ma informacji o przyczynach tego, co się dzieje i pracuje nad wyjaśnieniem sytuacji.
Rosyjskie media twierdzą, że sprawa Saczkowa, który wielokrotnie współpracował z rosyjskim MSW i wcześniej był uznawany za przedsiębiorcę roku w Rosji, ma związek z wyciekiem informacji o rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory w 2016 roku.