Gość zauważył, że powstaje coraz więcej wyjątków i odstępstw od rzeczywistości korporacyjnej. - Zaczynamy mieć świat dwóch szybkości jeżeli chodzi o strukturę i kulturę firm i organizacji. Jest kilka paradoksów, które mnie fascynują - mówił Santorski.
Tłumaczył, że w działaniach politycznych politycy stają się sprzedawcami i wykorzystują sieć, żeby rozpoznać potrzeby klientów, którym chcą sprzedać swoją władzę. - A organizacje pracują nad zaangażowaniem, kulturą różnorodności, czasem nawet nad jakością życia i pracy. Właściciele organizacji widzą, że na rynku pracownika to się bardziej opłaca. Paradoksalnie, możemy mieć więcej zdrowych mechanizmów społecznych wewnątrz odsądzanych od czci i wiary korporacji niż w ich społecznym otoczeniu – stwierdził.
- Takich organizacji jest coraz więcej. Są tam ćwiczone i studiowane dobre praktyki podmiotowości, wewnętrznej konsultacji, szacunku w relacjach, naturalnego przywództwa. To być może przyda się za dekadę w życiu społecznym – dodał.
Santorski przypomniał, że Jan Paweł II pisał w encyklice, że zysk jest naturalną konsekwencją prowadzenia działalności gospodarczej. - Powstaje pytanie; jak jest osiągany i co potem z nim robimy – zaznaczył.