Prace na 18,3 km odcinku A1 od Świerklan do granicy z Czechami w Gorzyczkach, miały być zaawansowane w 85 proc. Są w zaledwie 50 proc. Umowa została podpisana 18 października 2007 roku, prace rozpoczęły się w listopadzie i miały potrwać do stycznia 2010 roku. Kiedy na placu budowy odkryto stare pociski, termin zakończenia inwestycji został przesunięty na sierpień 2010 r. Jak twierdzi GDDKiA pełną winę za opóźnienie robót ponosi wykonawca, notorycznie miał on uchylać się od przewidzianych w kontrakcie robót. Mimo, wezwania nie przedłożył harmonogramu przyspieszenia prac i nie udał mu się zatrudnić niezbędnej liczny inżynierów i robotników. W piątym miesiącu prac wykonawca dysponował jedynie 69 pracownikami fizycznymi na placu budowy. Zdaniem GDDKiA powinno być ich kilkuset Na budowie autostrady A1 pracowały osoby nie posiadające wymaganych uprawnień do obsługi sprzętu.

Alpine Bau GmbH za wybudowanie trasy miała otrzymać 273 mln euro, ale w związku z odstąpieniem od niego z winy wykonawcy, GDDKiA obciąży konsorcjum karą umowną w wysokości 15 proc. wartości kontraktu, czyli około 40 mln euro.

Rząd obiecuje, że trasa będzie gotowa przed mistrzostwami Euro 2012. Dziś pracę na budowie rozpoczęła Komisja Inwentaryzacyjna GDDKiA. Drogowcy chcą na początku 2010 roku podpisać umowę na projekt budowany z nowym wykonawcą wyłonionym w przetargu. Przetarg na wybór wykonawcy prac budowlanych zaplanowany jest na kwiecień 2010 r, tak by umowa mogła zostać podpisana w sierpniu.