Wśród nich portale lotnicze wymieniają najczęściej Lufthansę, British Airways, Aer Lingus, Air France, Eurofly i Finnaira, a wśród lotnisk mediolańska Malpensa, Turyn, oraz porty francuskie.
Powód? Jak zwykle ten sam. Zbyt małe wynagrodzenia, plany ograniczenia miejsc pracy lub żądania wcześniejszego zakończenia programów naprawczych, brak podwyżek płac.
Najbliższa, to zapowiadany strajk związków zawodowych francuskiej Naczelnej Dyrekcji Lotnictwa Cywilnego. Rzecznik dyrekcji już w ostatni piątek ostrzegał linie lotnicze i pasażerów, że może dojść do poważnych utrudnień w funkcjonowaniu portów lotniczych w najbliższą środę i czwartek. Dziś wieczorem francuskie lotniska mają podać numery lotów, którym grozi odwołanie, lub też będą z pewnością odwołane.
W najbliższy poniedziałek, 18 stycznia w godzinach 10-14 z powodu strajku zamknięte będzie lotnisko w Turynie. 23 stycznia w godzinach 10-15 z powodu strajku nie będzie funkcjonowało mediolańskie lotnisko Malpensa, kolejne przerwy zapowiadane są i na Malpensie i na Linate 5 lutego. Natomiast 15 stycznia nie poleci Eurofly i Meridiana.
W najbliższych dniach głosowanie w sprawie przeprowadzenia referendum strajkowego planuje związek pracowników pokładowych British Airways — UNITE. Poprzednie, w którym zdecydowana większość opowiedziała się za strajkiem odbyło się w grudniu. Zarządowi przewoźnika udało się jednak udowodnić, że strajk byłby nielegalny. Tym razem związkowcy zapewniają, że wszystko będzie przebiegać prawidłowo. Jeśli więc personel latający ostatecznie nie porozumie się z pracodawcą, a związki zdobędą zgodę większości na strajk, BA będzie zmuszona do poważnego ograniczenia siatki.