Toyoda przyznaje się do błędów

Szef Toyoty mówił wczoraj w Kongresie USA, że kłopoty z autami firmy spowodował zbyt szybki jej rozwój

Publikacja: 25.02.2010 03:32

Prezes Akio Toyoda wchodzi na przesłuchanie przed specjalną komisją amerykańskiego Kongresu

Prezes Akio Toyoda wchodzi na przesłuchanie przed specjalną komisją amerykańskiego Kongresu

Foto: AP

O problemie nagłego przyspieszania samochodów i zacinającego się pedału gazu, przez który Toyota musiała wezwać do naprawy ponad 8,5 mln aut, opowiadał wczoraj w Waszyngtonie sam prezes koncernu Akio Toyoda.

53-letni wnuk założyciela firmy początkowo nie chciał przyjąć zaproszenia kongresmenów, w końcu uległ jednak presji i w słoneczne środowe przedpołudnie pojawił się w Kongresie. Czekał tam na niego tłum fotoreporterów i kamerzystów, za którymi pochodzący ze skromnej rodziny Toyoda nie przepada, a także członkowie komisji, chcący się dowiedzieć, czy te auta na pewno są bezpieczne.

– Kocham  samochody jak nikt inny i kocham Toyotę jak nikt inny – oświadczył po angielsku Toyoda. Podkreślił też, że jego imię widnieje na każdym samochodzie, więc osobiście zadba, by firma odzyskała zaufanie klientów.

Skąd różnica w pisowni nazwiska i nazwy firmy? Nazwę Toyota wprowadził w 1937 r. dziadek Akio. Dzięki temu można ją zapisać nie dziesięcioma, lecz ośmioma znakami japońskiej katakany. A ósemka jest w Japonii i Chinach uznawana za szczęśliwą liczbę.

Akio Toyoda przyznał w Kongresie, że klienci Toyoty zaczęli mieć ostatnio wątpliwości, czy ich auta są bezpieczne. – Szczerze mówiąc, obawiam się, że tempo naszego rozwoju było zbyt duże. Chciałbym podkreślić, że tradycyjnie priorytety Toyoty to po pierwsze bezpieczeństwo, po drugie jakość, po trzecie ilość – przekonywał Toyoda, dodając, że żałuje, iż za szybkie tempo rozwoju uniemożliwiło zachowanie wszystkich procedur kontroli bezpieczeństwa i doprowadziło do ogłoszonego wezwania aut do naprawy. Wyraził też ubolewanie z powodu wypadków, które mieli kierowcy Toyoty. I złożył kondolencje krewnym rodziny Saylorów, która zginęła w sierpniu 2009 r., bo w wypożyczonym lexusie zaciął się pedał gazu.

O tragedii Saylorów wspomniał zeznający przed Toyodą sekretarz transportu Ray LaHood. Podkreślił, że toyoty nie są bezpieczne, jeśli ich właściciele nie zawieźli ich do naprawy po ogłoszeniu wezwania przez firmę.

Toyoda zapewnił, iż choć jego firma „nie jest doskonała”, to poważnie podchodzi do jakości i  bezpieczeństwa i gdy wykrywa błędy, to stara się je szybko poprawiać. Odpowiadając już za pośrednictwem tłumacza na serię trudnych pytań kongresmenów, zapowiedział też powołanie specjalnego komitetu na rzecz światowej jakości. I podkreślił, że choć jest absolutnie przekonany, iż instalowany w toyotach system elektroniczny nie jest wadliwy, to firma zdecydowała się zamontować system hamulcowy, który nawet gdy dojdzie do nagłego przyspieszenia, i tak jest w stanie zatrzymać auto.

A co o zapewnieniach Toyoty myślą sami klienci? – Ostatnio obserwujemy pewien spadek sprzedaży, ale mamy nadzieję, że na dłuższą metę, między innymi dzięki działaniom zmierzającym do poprawy jakości, uda nam się odzyskać zaufanie klientów – mówi „Rz” Cindy Knight, PR menedżer z waszyngtońskiego salonu Toyota Motor Sales.

[i]masz pytanie wyślij e-mail do autora

[mail=j.przybylski@rp.pl]j.przybylski@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Specjaliści IT znów w cenie – rynek pracy ożywia się