Koniec ubiegłego roku okazał się całkiem niezły dla eksportu polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Jak podaje firma analityczna AutomotiveSuppliers.pl, w grudniu jego wartość sięgnęła 1,32 mld euro. To ponad 32 proc. więcej niż rok wcześniej. Jednak w całym 2009 roku eksport branży z Polski zmalał – wyniósł bowiem 15,69 mld euro, tj. o blisko 15 proc. mniej niż w roku 2008.

Gdyby nie dobre wyniki ostatniego kwartału, byłoby pewnie znacznie gorzej. O ile w październiku i listopadzie sprzedaż za granicę wzrosła o kilka punktów procentowych, o tyle w grudniu skoczyła w górę aż o jedną trzecią. Wzrosła zwłaszcza wartość eksportu samochodów.

W całym 2009 roku 90,23 proc. eksportu branży trafiło do krajów Unii Europejskiej. Największym odbiorcą pozostały Niemcy. Udział tego rynku w całym zeszłym roku wyniósł 30,61 proc. całości eksportu. Dynamika eksportu do Niemiec wzrosła do 105,58 proc. Drugim rynkiem pozostają Włochy (18,6 proc.), a trzecim Francja, do której trafiło 7,34 proc. eksportu.

Podstawą eksportu są samochody osobowe, części oraz silniki wysokoprężne. Eksport samochodów osobowych i towarowo-osobowych osiągnął wartość 6,72 mld euro. Wartość eksportu części i akcesoriów wyniosła 4,7 mld euro, a silników 1,84 mld euro. Ta ostatnia może się zwiększyć po decyzji Fiata, o której pisze włoska „La Reppublica”. Według tej rzymskiej gazety koncern zamierza produkować w Polsce wszystkie nowe silniki dwucylindrowe do małych i średnich aut, do mocy 105 koni mechanicznych.