Nadal szukają zasypanego górnika

Ponad dobę kolejne zastępy ratowników kilometr pod ziemią próbują dotrzeć do 40-letniego górnika-elektryka przysypanego węglem po wczorajszym wstrząsie w kopalni Rydułtowy-Anna na ruchu Rydułtowy

Publikacja: 25.03.2010 08:12

Wczoraj wieczorem do przekopania pozostało ok. 6 m z 35-metrowego zawału węgla powstałego po poranny wstrząsie o sile nieco poniżej 3 stopni w skali Richtera. Z obu stron zwałowiska ratownicy zaczęli drążyć chodnik, ponieważ zlokalizowali zaginionego górnika właśnie z miejscu zawału (lampki górnicze mają wbudowane specjalne czujniki umożliwiające lokalizację poszkodowanych pod ziemią, gdy nie ma z nimi kontaktu). Jednak z wstępnych szacunków wynika, że choć akcja trwała nieprzerwanie całą dobę od przysypanego górnika ratowników dzielą jeszcze jakieś 4 m, ponieważ większość węgla i kamienia muszą przekopywać ręcznie,

Jak podaje PAP - z analiz wynika, że w zasypanym wyrobisku jest przepływ powietrza, jest więc szansa, że zaginiony górnik mógł przeżyć zawał, chowając się w jakiejś niszy. Z kolei wielkość i struktura zawaliska przemawiają za tym, że chodnik został zasypany całkowicie. Jak zawsze w podobnych przypadkach ratownicy podkreślają, że dopóki trwa akcja, jest nadzieja, że górnik żyje. Tyle, że od momentu wypadku, do którego doszło wczoraj o 7:42 nie ma z nim kontaktu.

W rejonie zagrożenia było w sumie 7 osób, 4 z lekkimi obrażeniami, m.in. otarciami i złamaniami trafiły do szpitala, dwóm nie stało się nic.

„Rzeczpospolita” jako pierwsza podała wczoraj, że górnicy nie powinni przebywać w tym miejscu wyrobiska, ponieważ była to strefa szczególnie wysokiego zagrożenia tąpaniami (nie wolno w niej przebywać nikomu np. podczas pracy górniczego kombajnu). Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej do której należy kopalnia, zapewnia, że nie powinien tam przebywać tylko jeden górnik – właśnie ten poszukiwany. Innego zdania jest jednak nadzór górniczy. Niemniej jednak przepisy w kopalni Rydułtowy-Anna zostały złamane.

Dlaczego przynajmniej jedna osoba przebywała tam, gdzie nie powinna? Tę sprawę, jak powiedział Zbigniew Madej, wyjaśni dochodzenie.

Będzie je prowadził urząd górniczy, ale Kompania zapowiedziała też własne.

Rydułtowy-Anna to kopalnia, w której mocno trzęsie od lat. Od 2006 r. Wyższy Urząd Górniczy już kilkakrotnie zatrzymywał w niej wydobycie, przez co zakład stał się deficytowy (rok temu dał 200 mln zł straty netto).

Wczoraj wieczorem do przekopania pozostało ok. 6 m z 35-metrowego zawału węgla powstałego po poranny wstrząsie o sile nieco poniżej 3 stopni w skali Richtera. Z obu stron zwałowiska ratownicy zaczęli drążyć chodnik, ponieważ zlokalizowali zaginionego górnika właśnie z miejscu zawału (lampki górnicze mają wbudowane specjalne czujniki umożliwiające lokalizację poszkodowanych pod ziemią, gdy nie ma z nimi kontaktu). Jednak z wstępnych szacunków wynika, że choć akcja trwała nieprzerwanie całą dobę od przysypanego górnika ratowników dzielą jeszcze jakieś 4 m, ponieważ większość węgla i kamienia muszą przekopywać ręcznie,

Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku