Do lepszego wyniku przyczynił się też jeden więcej dzień roboczy. I to byłyby wszystkie dobre wiadomości. Producentów czekają ciężkie czasy, bo skończyły się albo dobiegają końca programy dopłat za złomowanie starych pojazdów przy kupowaniu nowych.
Najbardziej widać to na rynku niemieckim: dopłat już nie ma od września i sprzedaż zmalała aż o 26,6 proc. W innych krajach trwa jeszcze bonanza: w Hiszpanii sprzedaż skoczyła o 63,1 proc., ale rok temu była tragiczna, we Włoszech wzrosła o 19,6 proc., we Francji o 17,9. Największym rynkiem ze sprzedażą 400 tys. pojazdów (+26,6 proc.) okazała się Wielka Brytania.
Sprzedaż w I kwartale zwiększyła się o 9,2 proc. do 3,67 mln szt. dzięki rosnącej popularności pojazdów bardziej przyjaznych dla środowiska, ale wobec I kwartału 2008 r., gdy sektor motoryzacji nie wpadł jeszcze w głęboki kryzys, rynek zmalał teraz o 9,4 proc.
W Europie Środkowej marzec oznaczał spadek o 10 proc., przy czym sytuacja w poszczególnych krajach była bardzo różna. W Czechach nastąpił skok o 40,6 proc., z kolei na Węgrzech rynek załamał się o 53,3 proc.
W Polsce sprzedano 29 346 nowych aut, o 20,28 proc. więcej niż w lutym, ale w skali rok do roku sprzedaż zmalała o 5,66 proc. Po trzech miesiącach rynek niemal nie zmienił się (-0,06 proc.) i wyniósł 79 114 sztuk. Specjaliści uznali to za dobry wynik.