Poinformował o tym agencje Finmarket Maksim Miedwiedkow z ministerstwa gospodarki. Urzędnik dodał, że takie prawo powinny otrzymać wszystkie kraje handlujące diamentami.

Dla ochrony rynku przed podrabianymi kamieniami producenci porozumieli się w 2003 r. w sprawie monitorowania wydobycia oraz szeregu przepisów branżowych. M.in. kraje muszą udowadniać, że sprzedają kamienie wydobyte legalnie.

W WTO takie ograniczenia są zakazane, ale producenci diamentów skupieni w tzw. Procesu Kimberly osiągnęli porozumienie z WTO.

Rosja jest drugim największym dostarczycielem diamentów na świecie. Koncern z Jakucji Alrosa na ok. 25 proc. rynku i wyprzedza go tylko lider - brytyjsko-amerykański De Beers (40 proc.).

Rosjanie sprzedają kamienie głównie do Belgii, USA, Indii i Izraela. Przyjęta strategia rozwoju koncernu do 2021 r. zakłada, że dochody wzrosną 2,8 raza do 11,9 mld dol., choć wydobycie diamentów z syberyjskich złóż tylko o 20 proc. do 38-41 mln karatów. Rosjanie zakładają bowiem, że w tym czasie znacznie podniosą się ceny kamieni na światowym rynku. Także popyt na diamenty i brylanty ma do 2021 r. był wyższy o 38 proc.