- Chcemy uwolnić firmy od obecności kontrolerów i zmory papierowych załączników, które teraz często towarzyszą procedurze odpraw granicznych – tłumaczy Tomasz Michalak dyrektor departamentu polityki celnej w Ministerstwie Finansów. Do końca tego kwartału MF planuje rozstrzygnąć ostatnie przetargi na nowe, informatyczne systemy do obsługi odpraw towarów i podróżnych. Softwarowe inwestycje, finansowane w znacznej części przez Unię Europejską, będą kosztować 168 mln zł.
Pożegnanie Celiny
Do wymiany jest przestarzały już elektroniczny system Celina, którego wprowadzanie przed laty kosztowało przedsiębiorców i celników sporo zamieszania i nerwów. Dziś korzysta z niego przez internet ponad 80 proc. importerów, a od maja celnicy chcą włączyć już wszystkich. O skali informatycznych przedsięwzięć niech świadczy fakt iż już teraz liczba deklaracji celnych , akcyzowych, związanych z podatkiem VAT od importu i podatkami od gier i hazardu, przesyłanych elektronicznie sięga rocznie 4,4 mln. W zeszłym roku celnicy pilnowali aby do budżetu trafiły podatkowe wpływy i opłaty graniczne szacowane na 90 mld zł. ( według oficjalnych wyliczeń resortu finansów za trzy kwartały 2012 r - odprowadzono 70 mld zł). A operacji w sieci będzie więcej bo nowe aplikacje mają przede wszystkim umożliwić cyfrową wymianę informacji między różnymi instytucjami towarzyszącymi międzynarodowemu biznesowi.
Internet namierzy przemytników
- Rolę pioniera spełni synchronizacja służby celnej i Agencji Rynku Rolnego. Celnicy zyskają dostęp do baz danych, bezpośredniej autoryzacji uprawnień, certyfikatów handlowych – mówi dyr. Michalak. W przyszłym roku, w sieci, z celnikami będą już bezpośrednio współpracować inne agendy: sanitarne, weterynaryjne, służby Ministerstwa Zdrowia czy Gospodarki. Szybki dostęp do informacji ma poprawić bezpieczeństwo obrotu gospodarczego: umożliwi identyfikowanie zagrożeń i pogłębioną analizę ryzyka czyli zwalczanie nadużyć i przemytu, a w efekcie szybszą odprawę wiarygodnych przedsiębiorców przewożących legalne towary. Na wszystkich polskich przejściach na Wschodzie, położonych na zewnętrznych granicach UE, już działają systemy automatycznego odczytywania tablic rejestracyjnych pojazdów. Skanery i elektronika pomagają też funkcjonariuszom zarządzać procedurami odpraw i ruchem na przygranicznych terminalach.
Ułatwienia dzięki kibicom
Już podczas ubiegłorocznych odpraw piłkarskich kibiców mistrzostw Euro 2012 testowano wiele rozwiązań przydatnych do zwiększenia płynności ruchu w przejściach – teraz , dzięki wszechobecnej elektronice, unoszenie szlabanów ma być łatwiejsze. Na przejściach z Ukrainą i Rosją pozostaną tzw. zielone korytarze do dla osób i pojazdów nie wymagających szczegółowej, celnej kontroli. Trwają przygotowania do wprowadzenie e-bookingu, czyli wcześniejszego uzgadniania terminu granicznej odprawy. W czasie piłkarskiego turnieju, można było zawczasu umówić odprawę autokarów z kibicami w konkretnym przejściu. Celnicy utrzymali to rozwiązanie także po EURO. Teraz plan przewiduje zgłaszanie terminów odpraw ciężarówek. – Na wprowadzeniu systemu skorzystają spedytorzy, kierowcy, celnicy, a także lokalne samorządy - gospodarze parkingów, czerpiący dochody z gastronomii itp. Wprowadzenie rezerwacji wymaga jednak koordynacji licznych podmiotów, więc potrzebujemy dłuższych przygotowań – przekonuje Tomasz Michalak.
Otwarty szlaban dla uczciwych firm
Już teraz jednak przedsiębiorcy mogą skorzystać z przywilejów jakie daje w całej UE certyfikat AEO – czyli świadectwo autoryzowanego operatora ekonomicznego. Praktycznie zwalnia ono z granicznej kontroli transporty firm, które wcześniej poddały się systemowemu sprawdzeniu i uzyskały międzynarodowy dokument narodowej służby celnej. Co jakiś czas celnicy dyskretnie weryfikują ich uczciwość. W Polsce już 607 firm ma certyfikat AEO ( w Szwecji jest ich 352 w Niemczech –blisko 2 tysiące), co daje nam piąte miejsce w krajach UE. – Są w tej grupie przede wszystkim duże spółki. W ostatnich latach żadna nie straciła uprawnień, czyli zaufania fiskusa – mówi dyr. Michalak.