Na rynku pocztowym działa ponad 160 firm zajmujących się dostarczaniem korespondencji. Dzielą się rynkiem wartym ponad 7,5 mld zł. Udział Poczty Polskiej wynosi 6,3 mld zł.
Poczta systematycznie traci rynek i do planowanej na 2013 rok liberalizacji może oddać w sumie jeszcze od 10 do 15 proc. – Prywatni operatorzy będą pozyskiwać klientów niezadowolonych z usług Poczty i obejmować coraz większy udział w rosnącym rynku handlu internetowego – wyjaśnia Karol Krzywicki, dyrektor Departamentu Pocztowego Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Najdynamiczniej rozwijający się prywatni konkurenci PP przyznają, że już kilka dużych firm i urzędów przeszło do nich, zwłaszcza po ubiegłorocznym strajku listonoszy. Kolejnym powodem jest niechęć Poczty Polskiej do uwzględniania reklamacji.
Na koniec 2006 roku w UKE było zarejestrowanych 157 firm pocztowych. Teraz jest ich już 166. – To nie znaczy, że powstało zaledwie dziewięć nowych. W ciągu roku wykreśliliśmy z rejestru ok. 30 firm – dodaje Karol Krzywicki.
Mniejsi operatorzy pocztowi nastawiają się na dostarczanie przesyłek nadawanych przez firmy i urzędy do swoich odbiorców. Tylko nieliczni oferują swoje usługi również klientom indywidualnym. Według przewidywań, za parę lat na rynku pozostanie kilku liderów poszczególnych segmentów, takich jak usługi listowe czy ekspresowe, mniejsze firmy zostaną przez nich wchłonięte lub będą pracować jako ich podwykonawcy.