Na początku grudnia w kasie resortu obrony pozostawało jeszcze 2 mld złotych na tegoroczne zakupy i inwestycje (z 4, 6 mld zł przeznaczonych w 2007 r. na wydatki majątkowe), ale urzędnicy tłumaczą, że większa część tych pieniędzy to należności za już zawarte, ale na razie niewykonane kontrakty.
– Zaległości topnieją z każdym dniem przybliżającym nas do sylwestra – utrzymują zgodnie Departament Budżetowy i Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON.
Dla większości firm zbrojeniowych obecny rok będzie jednak rokiem rekordowych zamówień resortu obrony. Nakręciły je potrzeby misji zagranicznych, przede wszystkim w Afganistanie i Iraku.
Z większej tegorocznej sprzedaży cieszy się Ryszard Kardasz, prezes Przemysłowego Centrum Optyki w Warszawie. Dzięki ekspresowym zakupom noktowizorów i sprzętu optycznego do wozów bojowych, a zwłaszcza wyposażenia żołnierskiego przeznaczonego dla polskich kontyngentów wojskowych w Iraku i Afganistanie, przychody spółki w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy tego roku sięgnęły 84 mln złotych (przy 50 mln w analogicznym okresie 2006 r.). PCO zarobi też na remontach czołgowych systemów kierowania ogniem Drawa i sprzedaży urządzeń optycznych do nowych rosomaków, a także dalmierzy laserowych do dostarczanych Indonezji systemów przeciwlotniczych Kobra.
Kobra to hit warszawskiego Radwaru, producenta radarów i broni przeciwlotniczej. W porównaniu z minionym rokiem przychody Radwaru dzięki większym kontraktom MON wzrosły o kilkanaście milionów złotych. Zresztą cała, licząca 19 spółek przemysłowych i handlowych grupa Bumar zarobi w tym roku na wojskowych dostawach prawie 200 mln więcej ( do końca października w tym roku przychody grupy sięgnęły 1,5 mld zł). Na tak dobre wyniki Bumaru złożyły się chociażby większe przynajmniej o jedną trzecią w stosunku do roku poprzedniego zakupy amunicji w Zakładach Metalowych Mesko. Niedawno prezes Meska Piotr Mazurek w rozmowie z „Rz” chwalił armię za to, że po latach oszczędzania zdecydowała się wreszcie odbudować strategiczne zapasy amunicji.