Reklama

Zbrojeniówka jednak liczy zyski

Ten rok będzie lepszy od poprzednich dla większości krajowych zakładów przemysłu obronnego. Mimo że MON nie potrafiło wydać pół miliarda złotych z budżetu przeznaczonego na modernizację polskiej armii

Publikacja: 17.12.2007 04:35

Zbrojeniówka jednak liczy zyski

Foto: Rzeczpospolita

Na początku grudnia w kasie resortu obrony pozostawało jeszcze 2 mld złotych na tegoroczne zakupy i inwestycje (z 4, 6 mld zł przeznaczonych w 2007 r. na wydatki majątkowe), ale urzędnicy tłumaczą, że większa część tych pieniędzy to należności za już zawarte, ale na razie niewykonane kontrakty.

– Zaległości topnieją z każdym dniem przybliżającym nas do sylwestra – utrzymują zgodnie Departament Budżetowy i Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON.

Dla większości firm zbrojeniowych obecny rok będzie jednak rokiem rekordowych zamówień resortu obrony. Nakręciły je potrzeby misji zagranicznych, przede wszystkim w Afganistanie i Iraku.

Z większej tegorocznej sprzedaży cieszy się Ryszard Kardasz, prezes Przemysłowego Centrum Optyki w Warszawie. Dzięki ekspresowym zakupom noktowizorów i sprzętu optycznego do wozów bojowych, a zwłaszcza wyposażenia żołnierskiego przeznaczonego dla polskich kontyngentów wojskowych w Iraku i Afganistanie, przychody spółki w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy tego roku sięgnęły 84 mln złotych (przy 50 mln w analogicznym okresie 2006 r.). PCO zarobi też na remontach czołgowych systemów kierowania ogniem Drawa i sprzedaży urządzeń optycznych do nowych rosomaków, a także dalmierzy laserowych do dostarczanych Indonezji systemów przeciwlotniczych Kobra.

Kobra to hit warszawskiego Radwaru, producenta radarów i broni przeciwlotniczej. W porównaniu z minionym rokiem przychody Radwaru dzięki większym kontraktom MON wzrosły o kilkanaście milionów złotych. Zresztą cała, licząca 19 spółek przemysłowych i handlowych grupa Bumar zarobi w tym roku na wojskowych dostawach prawie 200 mln więcej ( do końca października w tym roku przychody grupy sięgnęły 1,5 mld zł). Na tak dobre wyniki Bumaru złożyły się chociażby większe przynajmniej o jedną trzecią w stosunku do roku poprzedniego zakupy amunicji w Zakładach Metalowych Mesko. Niedawno prezes Meska Piotr Mazurek w rozmowie z „Rz” chwalił armię za to, że po latach oszczędzania zdecydowała się wreszcie odbudować strategiczne zapasy amunicji.

Reklama
Reklama

Armia kupiła w tym roku więcej środków bojowych, bo więcej zużywała ich podczas ćwiczeń i w zagranicznych misjach. W ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy tego roku przychody ZM Mesko przekroczyły 200 mln zł. Z prawdziwej obfitości zamówień korzystają i inne firmy. Więcej masek przeciwgazowych i sprzętu ochronnego trafiło do wojska z Maskpolu Konieczki.

Zdaniem Sławomira Kułakowskiego, prezesa Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju, branżowego samorządu skupiającego ponad 150 firm, wyraźnie większe tegoroczne zamówienia armii trafiły też do prywatnych i innowacyjnych firm, takich jak WB Electronics czy Lubawa (namioty, wojskowe wyposażenie ratownicze). Gorzej jest jedynie z zakupami ciężkiego sprzętu pancernego, choć rośnie zainteresowanie armatohaubicami Krab i wyrzutniami rakiet Langusta – przyszłościowymi produktami zakładów w Hucie Stalowa Wola.

Prezesów firm najbardziej zirytowała informacja o ogromnych pieniądzach na sprzęt, których Ministerstwu Obrony Narodowej nie uda się już wydać przed końcem obecnego roku budżetowego.

– To efekt źle przygotowanych przez MON i Agencję Mienia Wojskowego konkursów, ale także pieniackich sporów między producentami i plagi protestów paraliżujących decydentów – obserwuje Artur Goławski, ekspert militarny i dziennikarz „Polski Zbrojnej”.

Niepokoi też coraz częstszy zupełny brak chętnych do udziału w najtrudniejszych armijnych przetargach. Skomplikowana procedura towarzysząca transakcjom wojskowym nie tłumaczy jednak, dlaczego przedsiębiorcom nie chce się schylić po wcale niemałe pieniądze.

Na początku grudnia w kasie resortu obrony pozostawało jeszcze 2 mld złotych na tegoroczne zakupy i inwestycje (z 4, 6 mld zł przeznaczonych w 2007 r. na wydatki majątkowe), ale urzędnicy tłumaczą, że większa część tych pieniędzy to należności za już zawarte, ale na razie niewykonane kontrakty.

– Zaległości topnieją z każdym dniem przybliżającym nas do sylwestra – utrzymują zgodnie Departament Budżetowy i Departament Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Biznes
Microsoft wycofuje chińskich inżynierów z obsługi Pentagonu
Biznes
Putin zamyka Rosjan w Rosji. Wracają czasy komunistycznej izolacji
Biznes
Największy kawałek Czerwonej Planety sprzedany. Tajemniczy nabywca
Biznes
Traktat Niemcy–Wielka Brytania, ofensywa drogowa, rosyjskie banki na krawędzi
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Biznes
Jacek Oko: ważne było rozmawiać i utrzymać kierunek regulacji
Reklama
Reklama