W salonach samochodowych dilerzy zaczynają robić miejsce na nowe pojazdy. Dlatego wyprzedaż modeli z 2007 r. powinna być bardzo atrakcyjna. Obniżka o 15 – 20 proc. to nic nadzwyczajnego, bo i w ciągu roku można było taką zniżkę wynegocjować.
– Nadchodzący rok będzie natomiast pierwszym, kiedy ceny będą obniżone oficjalnie – uważa Wojciech Drzewiecki, szef firmy Samar. Niemiecki producent luksusowych pojazdów Audi już poinformował o wprowadzeniu niższych cen w 2008 r. To samo, ale bez rozgłosu, zrobił prowadzący zachowawczą politykę cenową Volkswagen. Ponieważ obydwie marki należą do tego samego koncernu, można się spodziewać także obniżek cen seatów i skód. Tym bardziej że Skoda w 2008 r. nie będzie miała ani jednego całkowicie nowego modelu. Od lutego jednak co trzy miesiące będzie wprowadzała na rynek zmienione wersje fabii, superba i octavii.
Politykę cenową zmienia i Opel. – Następca vectry – model Insignia – będzie autem wyjątkowo dobrze wyposażonym, tak jak pojazdy o klasę wyższe – zapowiada Przemysław Brzyszewski, rzecznik Opel Polska. Nie ukrywa, że koncern zmierza w ten sposób powrócić do segmentu aut luksusowych, co nie udało mu się od czasów omegi, bo signum rynek nie polubił. Nowa zafira produkowana w Gliwicach i w Bochum z silnikiem 1,6 Ecotec kosztuje tyle samo co poprzednia, słabsza i mniej nowoczesna. Tańszy powinien być również chevrolet aveo. Po pierwsze dlatego, że kurs wymiany koreańskiego wona nie rośnie tak szybko jak złotego. Po drugie – unowocześniony aveo będzie wyjeżdżał z fabryki na Żeraniu, nie będzie więc obciążony 10-proc. cłem.
W tym roku Fiat odnotował 14-proc. wzrost sprzedaży. – W 2008 r. oczekujemy zwyżki o 21 proc., m.in. dzięki wprowadzeniu nowych modeli, takich jak Croma, Fiat 500, Lancia Musa oraz Alfa Junior – mówi Bogusław Cieślar, rzecznik Fiata Auto Poland. Powodzeniem cieszy się „500", od miesiąca sprzedawana w Polsce, oraz Bravo – model z ubiegłego roku, który pomaga w budowaniu wizerunku Fiata jako producenta aut niezawodnych. Prezes koncernu Sergio Marchionne złości się, kiedy słyszy pytania o problemy związane z marną jakością pojazdów koncernu. Dla modelu Bravo powstał specjalny program gwarancyjny (trzy lata albo milion kilometrów przebiegu) i zastąpił wymyślony przez Marchionnego dla Polski kredyt „baby boom", w którym spłaty rat przejmowała na siebie firma ubezpieczeniowa, gdy parze właścicieli urodziło się dziecko. Natomiast dla „500" został stworzony pięcioletni program assistance pokrywający wszystkie koszy naprawy auta, łącznie z kosztami dojazdu taksówką.
Na polskim rynku zacznie się też wojna na długość gwarancji. Nieoficjalnie wiadomo, że koreański Hyundai pójdzie w ślady swojej tańszej marki Kia i także zaproponuje gwarancję siedmioletnią. W przyszłym roku tak czeski hyundai i30, jak i jego bliźniak kia ceed ze Słowacji powinny mieć niższe ceny od dotychczasowych, bo podobnie jak aveo – czyli auta produkowane w Unii Europejskiej – na polskim rynku nie będą obciążone cłem. Wszyscy pozostali producenci z Azji oferują już gwarancje trzyletnie. W tej sytuacji skromnie przedstawiają się oferty niemieckich producentów, którzy oferują gwarancje dwuletnie.