Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada rewolucję budzącą kontrowersje na rynku. – Kontrakty będziemy dzielić na małe ok. 20-km odcinki – zapowiada Zbigniew Kotlarek, generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad. Twierdzi, że GDDK przetestowała już to rozwiązanie, budując między innymi autostradę A2 między Koninem a Strykowem. Podzielono 105-kilometrowy odcinek na pięć mniejszych. Budowę wszystkich udało się zakończyć w ciągu 22 miesięcy. Cieszą się z tego małe firmy.
– Popieramy ten pomysł Generalnej Dyrekcji, od dawna to właśnie postulowaliśmy – mówi Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. – Skorzystają na tym przede wszystkim mniejsze firmy, głównie z polskim kapitałem. Będą mogły zdobyć doświadczenie i referencje wymagane np. przez kontrahentów poza granicami naszego kraju – dodaje.
Do tej pory głównymi graczami na rynku było pięć dużych firm budowlanych – Budimex-Dromex, Strabag, Kirchner, Skanska i WPRD. To one na przestrzeni kilku ostatnich lat brały najwięcej zleceń. I to im najbardziej nie na rękę jest dzielenie inwestycji na mniejsze odcinki.
– Dzielenie budowy na mniejsze odcinki nie zawsze jest ekonomicznie opłacalne dla zamawiającego – mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu-Dromeksu. – Im dłuższy odcinek drogi buduje jedna firma, tym mniejszy koszt budowy 1 km – wyjaśnia.
Drogowcy chcą też obniżyć wymagania stawiane firmom startującym w przetargach, przyspieszyć procedurę wyboru kontrahentów – wszystko, by zrealizować ambitny plan budowy sieci dróg ekspresowych i autostrad.– Nasz budżet na ten rok wynosi ponad 20 mld zł. To dwukrotnie więcej, niż mieliśmy do dyspozycji w 2007 r. – mówi Zbigniew Kotlarek.