Rada Ministrów przyjęła projekt zmiany ustawy o służbie celnej. Projekt zakłada między innymi uchylenie przepisu, który nakazuje zwolnienie funkcjonariusza ze służby w przypadku, gdy toczy się przeciwko niemu postępowanie karne lub został tymczasowo aresztowany. Według nowych przepisów funkcjonariusz, przeciwko któremu toczy się postępowanie karne, ma zostać zawieszony i w przypadku uniewinnienia będzie mógł wrócić do pracy. Ustawa ma też postawić zaliczyć służbę celną do służb mundurowych. Na razie celnicy są traktowani jako pracownicy administracji skarbowej.
Minister Rostowski obiecał, że po zakończeniu protestu celnicy otrzymają podwyżki - około 500 złotych oraz dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. Poza tym minister zapowiedział wydanie rozporządzenia, które przyspieszy drogę awansów zawodowych oraz przygotowanie tzw. ustawy modernizacyjnej.
Michał Boni, szef doradców premiera podkreślał, że projekt zmian jest bardzo ważny dla celników, bo - jak wyjaśniał wczoraj - "zdejmuje z nich takie odium kogoś (...), kto jeśli jest podejrzany i przedstawione są zarzuty, to natychmiast traci wszystkie możliwe uprawnienia bez względu później na wynik całościowy dochodzenia, czy ewentualne wyniki procesu".
Kierowcy zawiesili blokady, jednak pozostają gotowości do zorganizowania blokady, jeżeli sytuacja na wschodniej granicy wkrótce się nie poprawi. - Uzależniamy swoje dalsze działanie od rozwoju sytuacji na granicy - powiedział przewodniczący OZPTD Bolesław Milewski.
Blokada dróg miała być demonstracją przeciwko wydłużającym się kolejkom na granicy wschodniej z powodu protestów celników. Blokadę planowano na wczoraj, ale po rozmowach z wicepremierem Grzegorzem Schetyną, przewoźnicy przełożyli go na dziś.