Reklama

Świetny rok dla lotnictwa. Polecimy taniej, chociaż z ograniczeniami

Wyższe zyski, wyższa marża, tańsze paliwo i pełne samoloty. To dlatego w tym roku europejskie linie lotnicze zarobią na każdym przewiezionym pasażerze 8,2 dolara.

Publikacja: 10.12.2024 11:37

Świetny rok dla lotnictwa. Polecimy taniej, chociaż z ograniczeniami

Foto: Adobe Stock

To o ponad 2 dolary więcej niż rok temu. A rok 2025 ma być jeszcze lepszy. I po raz pierwszy Europa zbliża się w zyskowności do Ameryki Północnej, gdzie średni zysk z pasażera wyniesie w tym roku 10,3 dol., a za rok 2025 będzie to 11,8 dol. — wynika z najnowszej prognozy Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA).

Globalnie linie lotnicze w tym roku mają zarobić netto 36,6 mld dolarów

Przy globalnym wzroście liczby pasażerów o 6,7 proc. prognozowanym na 2024 rok i 7-procentowym wzroście w Europie, Polska ze zakładanym wzrostem ponad 8-9 proc. znalazła się w światowej czołówce rozwijającej się branży lotniczej. I jest jednym z krajów, który najwięcej inwestuje: w linie lotnicze, lotniska i otoczenie lotnicze, np. w służby nawigacyjne.

Czytaj więcej

Ryanair bez umowy w Modlinie. I nie poszło (tylko) o pieniądze

Europa, obok Bliskiego Wschodu, jest jednak zarazem regionem, w którym jest najwięcej ograniczeń rozwoju.

Konkurencyjność branży lotniczej obniżają nieustannie rosnące wynagrodzenia, restrykcje ograniczające hałas generowany przez samoloty, coraz wyższe opłaty i podatki oraz twarde zasady ochrony środowiska. Do tego jeszcze dochodzą kłopoty z dostawami samolotów i remontami silników, ale to już jest problem przewoźników ze wszystkich kontynentów. Według wyliczeń IATA, uziemionych jest dzisiaj ponad 700 samolotów, airbusów i boeingów, głównie z powodu konieczności remontów silników Rolls Royce i Pratt&Whitney.

Reklama
Reklama

Zagrożeniem pozostaje geopolityka

Jako zagrożenie dla Europy IATA wymienia potencjalne rozlanie się wojny w Ukrainie oraz dalszy wzrost niepokojów na Bliskim Wschodzie. Już teraz przewoźnicy europejscy poruszają się w przestrzeni powietrznej ograniczonej o 20 proc. w porównaniu z czasem przed rosyjską inwazją. Duża część nieba jest zajęta przez lotnictwo wojskowe, zamknięta jest przestrzeń nad Ukrainą i Białorusią.

Europejscy przewoźnicy nie mogą także w drodze do Azji lecieć nad Syberią i są mniej konkurencyjni, niż przewoźnicy chińscy, którzy latają nad Rosją bez jakichkolwiek ograniczeń. — Niestety jest to ograniczenie czysto polityczne, bo przecież i linie chińskie, i te z Bliskiego Wschodu latają nad Rosją i nic złego się nie dzieje. Jesteśmy zdecydowanie za równymi warunkami operowania dla wszystkich linii lotniczych, obojętne z jakiego kraju pochodzą — mówi Willie Walsh, dyrektor generalny IATA.

Czytaj więcej

Rosyjscy piloci cywilni odesłani na symulatory. Bo nie umieją lądować

Kolejną niewiadomą jest polityka lotnicza administracji Donalda Trumpa. Jeśli rzeczywiście dojdzie do wojen handlowych i ścisłej ochrony rynku amerykańskiego, spadnie popyt na przewozy cargo, oraz zmniejszy się liczba podróży biznesowych. A jeśli w USA doprowadzi to do powrotu rosnącej inflacji i wzrostu stóp procentowych, na negatywny wpływ na popyt nie trzeba będzie długo czekać.

Jest oczywiście i taka możliwość, że Donald Trump, jednak postawi na liberalizację biznesu i deregulację. Wówczas branża lotnicza rozkwitnie.

Z dobrych wiadomości jest jeszcze ta, że rosnący zysk przewoźników nie będzie pochodził z żyłowania taryf. Według IATA średnia cena biletu lotniczego w 2024 roku wyniesie 380 dol., a w 2025 powinna być o 1,1 proc niższa. — W zasadzie zawsze powinno być tak, że jeśli koszty idą w górę, bilety również powinny drożeć. Ale w tym wypadku mamy jeszcze korzyści z tańszego paliwa, które kosztuje o 20 dol. na baryłce mniej, niż rok temu. I nadal wydatki na paliwo mają spadać — mówiła Marie Owen Thomsen, główna ekonomistka IATA.

Reklama
Reklama

Rosną koszty, ale niekoniecznie jest to zła wiadomość

Na 2025 rok IATA prognozuje wzrost kosztów w porównaniu z 2024 o 4 proc. do 940 mld dol. W 2024 roku zwiększyły się one z powodu wyższych płac, strajków w liniach lotniczych i agencjach kontroli ruchu lotniczego. Wyższe były także koszty sprzętu, głównie z powodu konieczności częstego serwisowania starszych maszyn.

Przy tym płace będą rosły także w 2025 roku. Według IATA koszty pracy zwiększą się w przyszłym roku o 253 mld dol., czyli będzie to o 7,6 proc. więcej.

Ale to nie jest do końca zła wiadomość. Bo jednocześnie rośnie wydajność i samo zatrudnienie. Liczba pracujących w branży lotniczej w 2025 roku ma sięgnąć globalnie 3,3 mln osób, o 4 proc. więcej, niż w 2024.

Transport
Premier Donald Tusk: To już nie pilnowanie łąki. Co zrobiono w Porcie Polska?
Transport
Jak PPL będzie finansował CPK. Docelowo udziały wzrosną z 49 do 100 proc.
Transport
Premier Tusk ogłasza nową nazwę CPK. Teraz lotnisko w Baranowie to „Port Polska”
Transport
Brama lotnicza do Europy Środkowej niepotrzebna. Przeszkodziło CPK?
Transport
Linia metra M2 zostanie przedłużona. Trzy nowe stacje w Ursusie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama