Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, niemiecka spółka Concord Power Nordal zamierza wybudować do granicy z naszym krajem odgałęzienie (tzw. DEPAL) od planowanego w północno- wschodnich Niemczech rurociągu NORDAL. Ten z kolei ma za zadanie rozprowadzać gaz, który dotrze do Niemiec gazociągiem bałtyckim budowanym przez rosyjsko-niemiecką spółkę Nord Stream.
Polska, podobnie jak kilka innych krajów nadbałtyckich, jest przeciwna temu projektowi, bo zagraża on środowisku i zwiększa uzależnienie państw unijnych od dostaw rosyjskiego gazu.
Dla Polski oferta łącznika z Niemcami to kiepska propozycja: w okolicach Szczecina ma bowiem powstać terminal gazu skroplonego w ramach planu poprawy bezpieczeństwa energetycznego i zdywersyfikowania źródeł zaopatrzenia kraju w ten surowiec. Nieopodal Niechorza planowane jest także zakończenie rurociągu z Danii. Zatem w tym rejonie Polska nie będzie już potrzebować dodatkowych ilości rosyjskiego gazu, bo będzie mieć skroplony gaz z Afryki oraz naturalny ze Skandynawii.
Tymczasem łącznik z Niemcami ma być ogromny. Średnica rury, którą podaje niemiecki inwestor, wskazuje na to, że chodzi o dostawy nawet ponad 20 mld m sześc. gazu rocznie. Dla porównania Polska co roku zużywa ok. 14 mld m sześc. gazu.
Concord Power Nordal przekonuje, że „przyłączenie Szczecina do niemieckiej sieci gazowej zapewni stabilizację zaopatrzenia, i oferuje polskim firmom alternatywne źródło i większą pewność zaopatrzenia”.