Rząd Francji każe koncernom oddać zysk z drogich paliw

Petrochemiczny Total musi przekazać ponad 100 mln euro na fundusz wspierający ubogie rodziny. Dzięki temu uniknie wyższych podatków, którymi groził mu francuski rząd

Publikacja: 10.06.2008 07:22

– Nie może być tak, że Francuzi płacą ponad 1,60 euro za litr benzyny, a Total cieszy się z dodatkowych zysków – zżymała się wczoraj w porannym programie telewizyjnym francuska minister gospodarki i finansów Christine Lagarde. Na popołudnie zaprosiła do siebie na rozmowę prezesa Totala, największego francuskiego koncernu naftowego.

Christophe de Mergerie nie mógł mieć wątpliwości, o czym będzie rozmowa. – Firmy paliwowe muszą zachować się bardziej po obywatelsku – tłumaczył wczoraj sekretarz stanu w Ministerstwie Transportu Dominique Bussereau.

Choć szczegóły spotkania nie zostały ujawnione, znany jest jego wynik. Total zgodził się wpłacić 102 miliony euro na fundusz, z którego państwo dotuje uboższe rodziny używające do ogrzewania oleju opałowego. Kwota wymuszonej darowizny nie jest jednak zbyt wygórowana – stanowi mniej niż procent zysku koncernu za ubiegły rok.

Mimo że rządy we Francji sprawuje prawica, a Nicolas Sarkozy sięgnął po władzę pod hasłami prorynkowych reform, dziś on i jego ekipa nie wahają się używać egalitarnej retoryki. Na przykład wytykając prezesom wielkich firm wysokie zarobki.

135,6 dol. trzeba było zapłacić wczoraj po południu w Nowym Jorku za baryłkę ropy. Cena surowca lekko spadła.

Nicolas Sarkozy ma już zresztą doświadczenie w ręcznym sterowaniu cenami. Kilka lat temu, jeszcze jako minister finansów, ostro zareagował na wysokie marże w supermarketach. Producenci warzyw i owoców skarżyli się wtedy, że ich ceny są zaledwie ułamkiem tego, co widnieje na supermarketowej etykiecie. Sarkozy pogroził wtedy: Obniżcie ceny albo ja sam obniżę wasze zyski. I poskutkowało.

Teraz Christine Lagarde postępuje podobnie. Nie miała zresztą innego wyjścia. Z powodu wysokich cen paliw we Francji strajkowali już rybacy, transport drogowy i rolnicy. Na najbliższe dni zapowiadają kolejne protesty, tym razem zakrojone na dużo szerszą skalę, co może sparaliżować ruch drogowy w kraju i wstrzymać dostawy żywności.

Sytuacja na rynku ropy zmusiła do interwencji również rządy innych państw europejskich. W piątek wniosek o zgodę na obniżenie akcyzy na paliwa przesłali do Komisji Europejskiej Węgrzy.

– Nie może być tak, że Francuzi płacą ponad 1,60 euro za litr benzyny, a Total cieszy się z dodatkowych zysków – zżymała się wczoraj w porannym programie telewizyjnym francuska minister gospodarki i finansów Christine Lagarde. Na popołudnie zaprosiła do siebie na rozmowę prezesa Totala, największego francuskiego koncernu naftowego.

Christophe de Mergerie nie mógł mieć wątpliwości, o czym będzie rozmowa. – Firmy paliwowe muszą zachować się bardziej po obywatelsku – tłumaczył wczoraj sekretarz stanu w Ministerstwie Transportu Dominique Bussereau.

Biznes
Pragmatyczna transformacja. Gazowe aspiracje Orlenu
Biznes
Amerykanie bez TikToka. Apple i Google usuwają aplikację ze swoich sklepów
Biznes
Przenieśli produkcję z Polski do Niemiec i Rumunii. Grupowe zwolnienia na Pomorzu
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Biznes
Państwowa agencja chce przejąć dawną spółkę Marka Falenty
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego