Perfumy Sin Skin wyprodukowane na zlecenie Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris we Francji niedługo trafią do sprzedaży. Będą kosztowały 180 zł za 50-ml buteleczkę – taka jest sugerowana cena detaliczna. Firma przygotowała kilka tysięcy opakowań, które na początek trafią do 26 instytutów kosmetycznych w Polsce i trzech za granicą.
– Nie wykluczamy także sprzedaży w perfumeriach. Wszystko zależy od tego, czy zapach spotka się z uznaniem klientów – mówi Anna Szymańska, senior brand manager marki Dr Irena Eris. Zapach stworzyła Claire Chambert, która pracuje w firmie Expressions Parfumees.
Branża na razie pomysł ocenia bardzo pozytywnie. – Patrząc na konsekwentny rozwój tej firmy, to krok w bardzo dobrym kierunku, także pod względem wizerunkowym. Rynek kosmetyczny w Polsce szybko się rozwija i jest na nim jeszcze dużo miejsca, także w segmencie najwyższym – mówi Frederique Letzelter, dyrektor marketingu Sephora Polska.
Wcześniej na podobny krok zdecydowała się Dermika, która wypuściła na rynek perfumy Rosarium – 50 ml kosztuje 125 zł. Ten zapach skomponował Gerard Anthony, który pracował wcześniej dla Hugo Bossa czy Paco Rabanne. Według szacunków segment kosmetyków luksusowych wart jest w Polsce ok. 800 mln zł rocznie. To 10 proc. całego rynku kosmetycznego. W tym roku ich sprzedaż ma wzrosnąć o 15 – 20 proc. Ogółem szacuje się, że na towary z najwyższej półki wydajemy już rocznie 6,8 mld zł.
Choć firmy takie jak Dermika, Oceanic czy także dr Irena Eris systematycznie wprowadzają linie luksusowych kremów, kosztujących nawet po ponad 200 zł za opakowanie, rynek perfum wciąż zdominowany jest przez marki z importu. Jak już pisaliśmy w ”Rz”, kosmetyki takich marek jak Dior, Chanel, Kenzo czy Lancome są w Polsce w dalszym ciągu znacznie droższe niż w perfumeriach w miastach zachodnioeuropejskich. Różnica w cenach sięga nawet 100 zł na jednym opakowaniu. Mimo że ciągle osłabia się euro i została zniesiona akcyza na kolorowe kosmetyki, ceny w polskich perfumeriach się nie zmieniły i nikt nie zna powodów tej sytuacji. – Dior w ubiegłym roku obniżył ceny hurtowe swoich produktów, których różnice w stosunku do cen w Europie Zachodniej były najwyższe. My jedynie sugerujemy, jaka powinna być cena detaliczna, natomiast tę dla klienta ustalają już właściciele perfumerii – mówi Dorota Idzi, rzecznik prasowy Optimum Distribution, największego dystrybutora kosmetyków w regionie.