– Hurtowa cena dostępu do łącz, na których nasi konkurenci świadczą usługi głosowe (tzw. WLR), powinna wzrosnąć o 65 proc. – twierdzi Telekomunikacja Polska.
Operator od dawna protestuje przeciwko narzuconym przez Urząd Komunikacji Elektronicznej hurtowym stawkom. Gdyby jednak opłaty te wzrosły, rywale nie byliby w stanie konkurować z abonamentem socjalnym czy standardowym TP. Mimo tego TP twardo dochodzi swoich praw.
Nawet na PTK Centertel, swojej spółce zależnej. – Telekomunikacja Polska wysłała projekt aneksu do umowy WLR . Do dziś nie wpłynęła odpowiedź – informuje biuro prasowe Telekomunikacji Polskiej.
Centertel odpowiada bez ogródek: „PTK Centertel, podobnie jak wszyscy inni operatorzy współpracujący z TP, odmówił podpisania aneksu, gdyż jego przyjęcie uniemożliwiałoby oferowanie usług w oparciu o WLR po cenie rynkowej”.
[wyimek]885 tys. abonentów usług głosowych obsługują w sieci TP jej konkurenci[/wyimek]Wojna w rodzinie? Bynajmniej. – Dzięki takiej strategii Orange przejmuje część tych klientów, którzy w innym wypadku odeszliby do nas czy do Netii – tłumaczy Jaromir Łaciński, prezes zarządu GTS Energis. Chociaż grupa TP twierdzi, że hurtowe stawki są skandalicznie niskie, to pozwala swojej spółce zależnej je stosować, łagodząc po części skutki rynkowych regulacji. Oficjalnie TP traktuje Centertel identycznie jak swoich konkurentów, aby uniknąć zarzutu dyskryminacji na rynku hurtowym konkurentów. To jeden z najważniejszych argumentów za podziałem TP, który rozważa UKE.