Zarządy GM, Forda i Chryslera kończą prace nad uzasadnieniem, co zrobią z państwową pomocą wysokości 25 mld dol. W weekend nad programem restrukturyzacji pracowała m.in. rada nadzorcza GM.

Koncern chce przedstawić program drastycznych cięć kosztów, a w zamian starać się o 12 mld dol. Ponoć pojawiły się też plany zdobycia dodatkowo 4 mld dol. dzięki sprzedaży biurowca Saaba w Szwecji, siedziby marki Vauxhall w brytyjskim Luton czy kompleksu Renaissance Center w Detroit (siedziba GM). Problem jest coraz bardziej palący – w listopadzie sprzedaż aut w USA spadła o ok. 25 proc.

Rzecznicy firm nie chcą zdradzać szczegółów, zanim trafią one do Kongresu. Nieoficjalnie mówi się jednak, że w planach pojawią się np. cięcia płac dla zarządów. W 2007 r. producenci aut z USA wydali na nie ponad 40 mln dolarów, choć firmy odnotowały straty rzędu 39 mld dolarów. Tymczasem o pomocy w formie gwarancji kredytowych rząd Szwecji rozmawia z Saabem (należy do GM) i Volvo (własność Forda). Ponoć chodzi o ponad 250 mln dol.

Szef Forda Alan Mulally przyznał, że szukając gotówki, firma może sprzedać markę Volvo. Decyzja ma zapaść za kilka miesięcy. Po sprzedaniu Aston-Martina, Jaguara i Land-Rovera to ostatnia marka premium należąca do Forda.