Gdy podczas wtorkowego spotkania w Kongresie szefowie trzech największych amerykańskich koncernów samochodowych tłumaczyli plany restrukturyzacyjne, zapewniali że dogadają się ze związkami. Bez tego nie ma szansy na wyjście z kryzysu i pomoc rządu wysokości 25 mld dolarów (same firmy proszą o 34 mld dolarów). Zgoda związków jest kluczowa - w koncernach obowiązują umowy zbiorowe z pracownikami. A ci ostatni mają nieporównanie większe przywileje niż pracownicy innych sektorów gospodarki.

Związkowcy zgodzili się wczoraj na zmianę systemu wynagradzania zwalnianych pracowników. W tej chwili, niezależnie od powodu zwolnienia, pracownicy dostają pensje nawet przez dwa lata od rozstania z firmą. W tym czasie zarówno były pracownik, jak i jego rodzina, mogą korzystać z ubezpieczenia zdrowotnego. Szefowie UAW zgodzili się m.in., by odłożyć na razie wpłaty składek na ubezpieczenie. Prezydent UAW Ron Gettelfinger zapewnił, że związek gotów jest też na inne ustępstwa.

Pomoc rządu dla Wielkiej Trójki wciąż nie jest przesądzona. W najbliższych dniach szefowie koncernów mają być ponownie przesłuchani przez Kongres.