Reklama

Nie ma dowodów winy Veluksa

Bruksela zamknęła dochodzenie w sprawie łamania przepisów antymonopolowych przez firmę Velux. Polski Fakro, który ją o to oskarża, zapowiada dalszą walkę

Aktualizacja: 10.01.2009 05:08 Publikacja: 10.01.2009 03:54

Ryszard Florek, założyciel i prezes firmy z Nowego Sącza uważa, że gdyby nie działania Veluksa, udzi

Ryszard Florek, założyciel i prezes firmy z Nowego Sącza uważa, że gdyby nie działania Veluksa, udział Fakro w światowym rynku mógłby wynosić nawet 30 proc.

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Dla duńskiego Veluksa, lidera światowego rynku okien do poddaszy wartego ok. 2,5 mld euro rocznie, zamknięcie dochodzenia to ostateczny dowód, że nie blokuje dostępu do rynku pozostałym producentom. – Stosujemy się do obowiązujących w każdym kraju przepisów ochrony konkurencji – skomentował decyzję Brukseli Jorgen Tang-Jensen, prezes grupy Velux.

Jednym z elementów zakończonego przez Brukselę dochodzenia były niezapowiedziane kontrole u dystrybutorów i przedstawiciela Veluksa na przełomie września i października 2008 r. Media podały, że inspektorzy dotarli także do siedziby Veluksa w Horsholm.

Decyzja Brukseli dziwi Fakro, wicelidera rynku. To właśnie ta polska spółka poinformowała Brukselę, że jej zdaniem Velux łamie prawo antymonopolowe.

– Jesteśmy rozczarowani. Liczyliśmy, że Komisja Europejska potraktuje przedstawione przez nas dowody jako punkt wyjścia do głębszego zbadania sprawy. Jako firma nie mamy przecież wglądu w dokumenty naszego konkurenta – mówi „Rz” Ryszard Florek, prezes Fakro. Dziwi go, że Komisja nie przesłuchała osób, które były gotowe zaświadczyć o nieuczciwości Veluksa.

Fakro nie powiedziało ostatniego słowa. – Tym razem nie poprzestaniemy na informowaniu Komisji Europejskiej, ale złożymy oficjalną skargę przeciw Veluksowi – zapowiada prezes Florek. Zanim do tego dojdzie, przedstawiciele Fakro będą chcieli się spotkać z unijnymi urzędnikami, aby poznać szczegóły dotyczące zamknięcia sprawy.

Reklama
Reklama

Polska spółka uważa, że przez firmę Velux nie udało się jej zdobyć silnej pozycji w Europie Zachodniej. Swoje udziały w rynku unijnym szacuje na 5 proc.

Dla duńskiego Veluksa, lidera światowego rynku okien do poddaszy wartego ok. 2,5 mld euro rocznie, zamknięcie dochodzenia to ostateczny dowód, że nie blokuje dostępu do rynku pozostałym producentom. – Stosujemy się do obowiązujących w każdym kraju przepisów ochrony konkurencji – skomentował decyzję Brukseli Jorgen Tang-Jensen, prezes grupy Velux.

Jednym z elementów zakończonego przez Brukselę dochodzenia były niezapowiedziane kontrole u dystrybutorów i przedstawiciela Veluksa na przełomie września i października 2008 r. Media podały, że inspektorzy dotarli także do siedziby Veluksa w Horsholm.

Reklama
Biznes
Rząd zamawia druk Poradnika Bezpieczeństwa. Ile za to zapłacimy i kiedy do nas dotrze?
Biznes
Trump w Londynie, 4 mld na cybertarczę i zapowiedź głębokich reform w Niemczech
Biznes
Rosyjskie ambicje kosmiczne. Konkurent Starlinka w fazie testów?
Biznes
Potężny atak hakerski. Wyciekły dane logowania ponad 140 tysięcy kont Polaków
Biznes
Sankcje na Rosję opóźnione, spór CDU–SPD i propozycja reparacji Prezydenta
Reklama
Reklama