– Na tym rynku dziś liczą się trzy – cztery firmy – mówi Łukasz Rosiński z AmerBrokers SA. – A do gry wchodzą gracze do tej pory skupieni na budowie dróg, tacy jak Skanska, Strabag czy Budimex. Oprócz tego o kontrakty ubiega się kilkadziesiąt małych spółek.
Konsolidacja na rynku dopiero się zacznie. – Dziesięć firm jest zainteresowanych przejęciem PRK Kraków, którą sprzedaje Skarb Państwa. Do wzięcia może być również Feroco Zbigniewa Jakubasa, wydaje się, że to tylko kwestia ceny – dodaje Rosiński. Pod warunkiem, że spółka wyczyści kwestie opcji, na których straciła.
PRK Kraków, którego obrót w 2008 r. wyniósł 127 mln zł, może być warte ok 60 – 70 mln zł. Trudno oszacować wartość Feroco, w 2007 r. spółka miała 300 mln zł przychodu i 2 mln zł zysku, 2008 r. na pewno zakończyła stratą. Obrót Trakcji Polskiej w 2008 roku wynosił 800 mln zł.
– Staramy się wejść na rynek budowy i modernizacji torów – mówi Marek Michałowski, prezes grupy Budimex. – To dość hermetyczny, ale ciekawy sektor. W najbliższym czasie płyną do niego miliardy złotych. Najszybciej można nań wejść, przejmując spółkę, dlatego ubiegamy się o PRK Kraków. Jak się to nie uda, kupimy coś mniejszego.
Rozwój działalności w tym segmencie planuje także Skanska. – Sytuacja branży uzależniona jest od budżetu PKP Polskie Linie Kolejowe – mówi Krzysztof Pado, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego. – Spółka nie wykorzystuje więcej niż 70 – 80 proc. swojego budżetu, głównie z uwagi na przeciągające się przetargi. I nic nie wskazuje, by ta sytuacja miała się poprawić. Ale długookresowo to jednak rynek perspektywiczny.