To o 17,2 proc. mniej niż rok wcześniej. Ale w marcu europejski rynek wyraźnie odżył. Po 27-proc. spadku w styczniu i ponad 18-proc. w lutym, marzec przyniósł roczny spadek rzędu 9 proc. Za poprawiającymi się wynikami stoi rosnący największy rynek europejski, czyli niemiecki (w marcu +39,9 proc.). Uratowały go rządowe dopłaty do wymiany aut na nowe.
Zresztą dopłaty te ratują nie tylko naszych zachodnich sąsiadów. Po I kw. sprzedażą większą niż przed rokiem może się pochwalić jeszcze jeden kraj kontynentu – Polska (o 1,3 proc.). Analitycy szacują, że co najmniej 10 proc. sprzedawanych aut w Polsce kupili właśnie Niemcy (zyskują też na słabym złotym). Skuteczność premiowania wymiany aut zauważają kolejne rządy. Wczoraj Brytyjczycy ogłosili, że zakup modeli elektrycznych lub hybrydowych wesprą dopłatą 2 – 5 tys. funtów. Nie narzekają też kraje, gdzie działają dopłaty – spadek sprzedaży wyhamował m.in. we Francji, która w marcu była już na plusie (8 proc.).
Poprawiająca się sytuacja na kilku czołowych rynkach Europy nie oznacza jednak końca problemów branży. Niemniej budujący jest fakt, że sprzedaż w marcu (ponad 1,5 mln) była najwyższa od marca 2008 r. Wśród marek liderem w Europie jest Volkswagen (375,4 tys. aut), przed Fordem (315,9 tys.), Oplem (254,6 tys.) i Fiatem (252,3 tys.).