Firmy transportowe jako pierwsze, z rocznym wyprzedzeniem, odczuły nadchodzący kryzys i jako pierwsze mają zacząć odczuwać skutki ożywienia. – Pierwsze trudności pojawiły się już od połowy 2007 roku. Dotknęły one szczególnie transportu kolejowego i samochodowego. Zapaść finansowa z jesieni 2008 r. i jej negatywne skutki dla handlu i przemysłu uderzyły ze zdwojoną siłą w borykającą się z problemami branżę logistyczną – mówi Marek Tarczyński, prezes Polskiej Izby Spedycji i Logistyki. Przedstawiciele innych sektorów głośno o recesji zaczęli mówić dopiero w drugiej połowie 2008 roku.
Początek tego roku to dalszy spadek całego sektora logistycznego. W I kwartale 2009 r. obroty w transporcie obniżyły się o 13,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. W konsekwencji ucierpiały m.in. firmy prowadzące magazyny logistyczne i porty, w których odnotowano spadek przeładunków kontenerów o ok. 25 proc. – wylicza prezes Tarczyński.
Widać jednak pierwsze symptomy ożywienia. – Kwiecień i początek maja jednoznacznie pokazują, że popyt się zwiększa – mówi Arkadiusz Glinka, prezes Apreo Logistics. Wtóruje mu Dariusz Stefański, prezes PCC Intermodal. – Od początku tego roku jest zdecydowanie lepiej – mówi. Zdaniem Rafała Dziury, dyrektora w TNT Polska, już koniec pierwszego kwartału wskazał na ustabilizowanie popytu. Ostrożnie prognozuje, że branża najgorsze może mieć już za sobą.
– Trudno mówić o procencie wzrostu, który będzie pokazywać zmianę na rynku od początku tego roku, ale zwiększenie zainteresowania logistyką magazynową jest faktem – mówi Katarzyna Nowakowska, rzeczniczka Pekaesu. Jak wskazują eksperci z TNT, wzrost liczby zleceń powierzanych firmom transportowym wynika m.in. z zastosowania coraz powszechniej outsourcingu. Jak dodają, trudno jest jednak określić, czy dzięki tej sytuacji zwiększa się wartość rynku, szacowana przez PISiL na ok. 35 mld zł. Zwiększa się bowiem głównie transport drogowy, wciąż spada popyt na usługi lotnicze. Dopiero umocnienie złotego ma odwrócić ten trend – może przyczynić się do zwiększenia importu z Dalekiego Wschodu, a co za tym idzie – wzrostu zainteresowania transportem lotniczym.
Mimo optymistycznych prognoz przedstawicieli branży transportowej na razie jest za wcześnie, by mówić o wzroście zatrudnienia czy budowie nowych magazynów logistycznych. W centra przeładunkowe inwestują nieliczni, jak np. PKP Cargo, które planuje budowę dwóch nowych terminali, czy PCC Intermodal – pięciu.