Władze w Kijowie porozumiały się z Komisją Europejską i instytucjami finansowymi w sprawie reformy systemu gazowego Ukrainy. To otwiera drogę do pomocy finansowej, czyli kredytów z EBOR dla Ukrainy, dzięki którym będzie mogła sfinansować zakup gazu rosyjskiego. Szczegółów umowy nie ujawniono . Ale Jose Manuel Barroso, szef KE, stwierdził, że jest wyjątkowo z niej zadowolony. – Wierzę, że to pozwoli Ukrainie stać się bardziej wiarygodnym partnerem z korzyścią zarówno dla UE, jak i własnego społeczeństwa – stwierdził.
Unia Europejska od kilku miesięcy obawiała się o wypłacalność ukraińskiej firmy Naftohaz wobec rosyjskiego koncernu Gazprom. Tym bardziej że Rosjanie zagrozili wstrzymaniem dostaw, jeśli tylko Ukraina nie będzie płacić na czas należności. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na ten rok władze w Kijowie potrzebują ok. 4 mld dolarów kredytu, by móc napełnić magazyny na zimę i tłoczyć gaz na własne potrzeby oraz do Europy. Międzynarodowe instytucje finansowe odmówiły pożyczek, dopóki Naftohaz nie przestanie dopłacać do gazu sprzedawanego na potrzeby ludności oraz dopóki nie znajdzie sposobu na wyegzekwowanie należności od firm.
KE podała też, że EBOiR może udzielić już w tym roku kredytu 300 mln dol., w tym na zakup gazu, a w 2010 – 450 mln dol. Bank Światowy miałby dać 500 mln dol. na reformy strukturalne, w tym w sektorze gazowym, pomoc grupom najuboższym i zamówienia publiczne.