Sygnity zmienia strategię

Fatalne wyniki Sygnity. Spółka musiała zawiązać rezerwy na nietrafione inwestycje i nierentowne kontrakty

Publikacja: 22.08.2009 01:22

Spowolnienie gospodarcze spowodowało, że firmy wstrzymały inwestycje w informatykę. Sygnity, którego

Spowolnienie gospodarcze spowodowało, że firmy wstrzymały inwestycje w informatykę. Sygnity, którego klientami są głównie banki i telekomy, szczególnie mocno odczuło tę tendencję.

Foto: Rzeczpospolita

Brak nowych zleceń i głębokie odpisy restrukturyzacyjne to główne przyczyny, z powodu których wyniki Sygnity za II kwartał będą bardzo słabe.

W piątek informatyczna spółka poinformowała, że od marca do czerwca miała ledwie 140 – 150 mln zł przychodów i aż 80 – 90 mln zł straty operacyjnej. W analogicznym okresie 2008 r. Sygnity mogła się pochwalić 295 mln zł przychodów i 7 mln zł zysku operacyjnego. W reakcji na komunikat kurs spółki spadał w piątek nawet o 19 proc., poniżej 14 zł – najniższego poziomu od... grudnia 1995 r.

– Rynek jest bardzo trudny. Nasi klienci, a mam tu na myśli przede wszystkim banki i operatorów telekomunikacyjnych, wstrzymali inwestycje technologiczne – tłumaczy spadek sprzedaży Piotr Kardach, prezes Sygnity.

Olbrzymia strata operacyjna wynikła z konieczności zawiązania rezerw (z czego 60 –

70 mln zł to odpisy bezgotówkowe) na nierentowne kontrakty i nietrafione inwestycje. Uwzględniają one również nakłady poniesione na projekty, których realizacja została wstrzymana przez klientów, wątpliwe do ściągnięcia należności oraz ewentualne kary umowne.

– Zdecydowaliśmy się gruntownie wyczyścić spółkę z wszelkich zaszłości, które mogłyby się za nami ciągnąć – mówi Kardach. Warto przypomnieć, że Sygnity już raz, w II kwartale 2007 r., przeprowadziła podobną akcję. Padały wtedy deklaracje, że firma nie przewiduje zawiązywania znaczących rezerw w przyszłości.

Żeby uzdrowić spółkę, zarząd rozpoczął prace nad nową strategią. Ma ona zostać przedstawiona w IV kwartale. Jej wdrożenie ma sprawić, że w średnim terminie Sygnity stanie na nogi. Strategia zakłada m.in. koncentrację na wybranych obszarach rynku IT oraz rozwój poprzez przejęcia.

Na razie firma musi szukać oszczędności. Znacząco niższe od zakładanych przychody nie wystarczają na pokrycie kosztów funkcjonowania. Cięcia dotkną m.in. załogi, która już i tak w ciągu dwóch ostatnich lat zmniejszyła się o przeszło 500 osób.

Prezes Sygnity jest jednak optymistą. Przypomina, że spółka rozwiązała już największy problem, jakim było zadłużenie i koszty związane z jego obsługą. Obecnie jest dług jest na bezpiecznym poziomie 60 – 70 mln zł. – Nasz portfel zamówień, uwzględniający już zrealizowane umowy, ma wartość 500 mln zł. W najbliższych tygodniach powiększy się o nowe kontrakty na kwotę 100 mln zł – zapowiada Kardach.

W 2008 r. spółka miała prawie 1 mld zł przychodów. Według prezesa w II półroczu spółka powinna wypracować ok. 20 mln zł zysku operacyjnego i dodatnie przepływy gotówkowe.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=d.wolak@rp.pl]d.wolak@rp.pl[/mail]

Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni
Biznes
Dyskusja o bezpieczeństwie Europy Środkowej i Wschodniej w Warszawie