W tym tygodniu sieć Starbucks w USA postanowiła podnieść ceny niektórych napojów z wyższej półki nawet o 30 centów, obniżając jednocześnie ceny podstawowych kaw o 5 do 15 centów.
- Podnoszenie cen podczas wielkiego spadku wydatków konsumpcyjnych może nie być aż tak szalonym pomysłem – mówi J. Miguel Villas-Boas, profesor marketingu w University of California. – Choć brzmi to niedorzecznie, firmy sprzedające produkty z wyższej półki często podnoszą ceny podczas spowolnienia gospodarczego, odnosząc przy tym sukces.
Nowa polityka cenowa Starbucksa pozwoli na zwiększenie przychodów sieci dzięki temu, że konsumenci nabywający napoje z segmentu premium nie zrezygnują z ulubionej kawy tylko dlatego, że cena wzrosła o 30 centów. Natomiast obniżki cen podstawowych kaw pozwolą na przyciągniecie klientów z mniej wypchanych portfelem, którzy są wrażliwi na zmiany cen. Krok ten oznacza chęć konkurowania z McDonaldsem, który w ostatnim czasie obniżył ceny kaw espresso.
- Przyjmijmy, że McDonald’s przejmie część klientów Starbucksa, którzy nie są zainteresowani kawami z segmentu premium. Pozostali klienci mogą zapłacić więcej za kubek kawy – dodaje Villas-Boas – Każmy im więc zapłacić więcej!