O prawie jedną piątą wzrosły przychody 500 największych spółek Europy Środkowo-Wschodniej w 2008 roku. Ale pierwsze oznaki kryzysu już widać. Pod względem zysków jest prawie dwukrotnie gorzej niż rok wcześniej. Wnioski takie przynosi lektura listy Europa 500, zestawienia największych firm w Europie Środkowo-Wschodniej przygotowanego po raz trzeci przez „Rz” i firmę doradczą Deloitte.
– Europa 500 to bardzo ważne i znaczące przedsięwzięcie. W obecnej sytuacji szczególnie cenne są inicjatywy pokazujące siłę i potencjał polskich firm – mówił gość honorowy prezentacji rankingu, wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Wśród 500 regionalnych liderów biznesu znalazło się 188 polskich firm, 12 więcej niż rok temu. Odpowiadają one za ponad jedną trzecią łącznych przychodów. – Wszyscy powinniśmy być dumni nie tylko z faktu, że PKN Orlen po raz trzeci okazał się największą firmą w regionie, ale także z tego, że aż pięciu reprezentantów polskich firm znalazło się w czołowej dziesiątce zestawienia – mówił Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Rz”.
Mamy też inne powody do dumy – wśród towarzystw ubezpieczeniowych PZU jeszcze bardziej uciekło konkurencji. Jedynie wśród banków pierwszego miejsca nie zajmuje instytucja znad Wisły, a węgierski OTP, który zastąpił czeski CSOB. Bank Pekao, w poprzednim rankingu był na pozycji drugiej, spadł na czwarte miejsce z powodu niższej wartości aktywów.
Na szczycie zestawienia Europa 500 zaszły dość znaczące zmiany. Ukraiński koncern metalurgiczny MetInvest dzięki wzrostowi przychodów o 60,5 proc., do 9,1 mld euro awansował o 27 pozycji na trzecią lokatę. Z kolei surowcowy Naftohaz zwiększył sprzedaż o 49,7 proc., do 6,6 mld euro dzięki czemu awansował o 35 pozycji i zajmuje już szóstą. Ostatnim debiutantem w czołowej dziesiątce jest polski oddział Grupy Metro, właściciel sieci Makro, Real, Media Markt i Saturn.