Aktywiści Greenpeace rozpoczęli wczoraj blokadę pola kukurydzy w gminie Lubomia. Twierdzą, że rolnik zasiał tam nielegalnie odmianę genetycznie modyfikowaną MON 810. Złożyli na niego doniesienie do prokuratury. – Rolnicy sieją MON 810 legalnie, bo jest to odmiana kukurydzy zatwierdzona przez Komisję Europejską – przekonuje Robert Gabarkiewicz ze stowarzyszenia GBE (Zielona Biotechnologia).

Sprzedaż nasion genetycznie modyfikowanych jest w Polsce zabroniona, ale rolnicy obchodzą ten zakaz, kupując nasiona za granicą. W Polsce brakuje także uregulowań dotyczących wysiewania GMO na pola, wprowadzić je ma dopiero ustawa, która trafiła do Sejmu.

Według szacunków Polskiego Związku Producentów Kukurydzy powierzchnia upraw GMO w kraju wynosi ok. 3 tys. ha i jest zbliżona do ubiegłorocznej. W 2008 r. nastąpił dziesięciokrotny jej przyrost. – Doniesienia o nielegalności upraw GMO sprawiły, że rolnicy stali się ostrożniejsi. Jeśli wejdzie w życie nowe prawo, zniknie ta obawa – ocenia prof. Tadeusz Michalski, prezes PZPK.

Powierzchnia upraw kukurydzy w Polsce wynosi ogółem 690 tys. ha, pola GMO stanowią więc 0,4 proc.