Wynik kolejowego przewoźnika pasażerskiego, u którego właśnie zakończył się audyt, był o ponad 50 mln zł gorszy niż w 2007 roku, mimo że przychody wzrosły o ponad 200 mln zł – do 1,2 mld zł.
Zmierzające na giełdę PKP InterCity zanotowały stratę po raz pierwszy od 2004 roku. Zysk w 2005 wyniósł 3,1 mln zł, rok później już 30 mln zł, w 2007 – 50 mln zł. – Strata była papierowa. W grudniu 2008 r. po przejęciu części pracowników ze spółki PKP Przewozy Regionalne i PKP Cargo zatrudnienie u nas wzrosło z 2 tys. do około 8 tys. osób. Musieliśmy utworzyć rezerwy na nagrody jubileuszowe – powiedział „Rz” Krzysztof Celiński, prezes PKP Intercity.
– Na koniec listopada spółka miała 45 mln zł zysku netto – mówi „Rz” Czesław Warsewicz, który do listopada był prezesem firmy. Szacuje, że konieczność zrobienia rezerw z tytułu przyjęcia nowych pracowników obciążyła wynik spółki kwotą około 40 mln zł.
[wyimek]6,52 mln zł to strata InterCity w 2008 r. Był to pierwszy wynik pod kreską od 2004 r.[/wyimek]
W grudniu 2008 roku PKP InterCity przejęły część pociągów pospiesznych międzywojewódzkich od spółki PKP Przewozy Regionalne, która przeszła w ręce samorządów, oraz część lokomotyw i maszynistów od PKP Cargo. Do listopada spółka obsługiwała ok. 180 pociągów. W grudniu zeszłego roku ich liczba wzrosła o 380. Wynik ze sprzedaży spółki za 2008 rok był dodatni i wyniósł 16,4 mln zł. Od tego wypracowanego w 2007 roku był o ponad 20 mln zł gorszy. Wzrosły za to przychody spółki z 1 mld 45 mln zł w 2007 do 1,2 mld zł. Koszty działalności spółki wzrosły o ok. 19 proc., czyli ok. 190 mln zł.