Eksport polskiej motoryzacji słabnie. W pierwszych siedmiu miesiącach zmalała wartość sprzedawanych za granicą części, szczególnie mocno spadła wysyłka silników wysokoprężnych. W porównaniu z ubiegłym rokiem poprawił się jedynie eksport samochodów do krajów UE, ale minimalnie – o 0,5 proc.
Według podsumowań firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, w lipcu polski przemysł motoryzacyjny wyeksportował produkty warte 1,29 mld euro. To o 21,5 proc. mniej niż rok wcześniej i o 11,8 proc. mniej niż w czerwcu. Łącznie po siedmiu miesiącach eksport branży wyniósł 9,06 mld euro i był słabszy w porównaniu z podobnym okresem ubiegłego roku o 24 proc. Załamał się także pozytywny trend, jakim było odrabianie spadków w poprzednich miesiącach: w maju dynamika eksportu wyniosła 81,55 proc., w czerwcu 84,97 proc., a w lipcu spadła do 78,52 proc.
Największym odbiorcą polskich fabryk motoryzacyjnych pozostają Niemcy. Od stycznia do końca lipca trafiło tam 30,6 proc. całej zagranicznej sprzedaży branży o wartości 2,77 mld euro. Drugim rynkiem są Włochy (20 proc.), a trzecim Francja (7,1 proc.). Dynamika eksportu do tych państw spadła. W pierwszej dziesiątce odbiorców zwiększyła się jedynie w przypadku Czech, ale tam trafia 5,8 proc. całego eksportu z Polski.
Jego podstawą są samochody oraz części i akcesoria. Sprzedaż aut przyniosła 4,03 mld euro – o 6,2 proc. mniej niż rok wcześniej. W przypadku eksportu części (2,63 mld euro) spadek jest natomiast dramatyczny – 35,7 proc. Jeszcze gorzej wygląda eksport silników wysokoprężnych – wartość tej trzeciej najważniejszej grupy produktowej wyniosła 1,11 mld euro i zmalała o prawie 40 proc. AutomotiveSuppliers prognozuje, że w całym 2009 roku wartość eksportu polskiej motoryzacji może jednak sięgnąć 15 mld euro.