Rząd podniesie kapitał Bumaru, wnosząc do pancernej grupy aktywa warszawskiego Przemysłowego Instytutu Telekomunikacji (PIT) wyspecjalizowanego w tworzeniu radarów dalekiego zasięgu i systemów dowodzenia, gliwickiego Ośrodka Badawczo- -Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych (OBRUM; pojazdy i broń pancerna) oraz Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Systemów Mechanicznych w Tarnowie (broń strzelecka i artyleria).[wyimek]3,5 mld zł wyniosły przychody Bumaru w ubiegłym roku[/wyimek]
– Rząd jest gotowy do niezwłocznego podjęcia wymaganych prawem decyzji właścicielskich – potwierdza nasze informacje Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu.
– W ten sposób naprawimy błąd, który popełniono przy tworzeniu pancernego holdingu bez rozwojowego zaplecza czy raczej bez technologicznej awangardy – komentuje włączenie ośrodków do Bumaru Henryk Knapczyk, szef gliwickiego OBRUM.
Skutki wcześniejszych decyzji są widoczne. Dziś trudno byłoby wskazać produkty grupy Bumar (o rocznych przychodach przekraczających 3 mld zł), które zawojowały świat i budują jej markę. Koncentracja ośrodków badawczych i objęcie ich nadzorem centrum rozwoju zbrojeniowego holdingu ma spowodować długo oczekiwany technologiczny przełom.
Integracyjne plany Bumaru nie budzą jednak zachwytu w niektórych przyłączanych ośrodkach. – Liczymy na poszanowanie autonomii konstruktorów i istniejących zespołów badawczych – mówi Wojciech Gruszecki, prezes ośrodka tarnowskiego. Skupia on zespół konstruktorów broni strzeleckiej i artylerii przeciwlotniczej bliskiego zasięgu. Budują karabiny wyborowe, zdalnie sterowane wieże do pojazdów, moździerze i ręczne granatniki 40 mm.