Grupa Eurotela, który zarządzą największą liczbą sklepów Polskiej Telefonii Cyfrowej (Era), odnotowała w I kwartale br. nieco ponad 0,6 mln zł zysku netto. To dużo mniej niż w analogicznym okresie 2009 roku. Podobnie zachował się wynik grupy Tella, który jest największym dilerem Orange, a rozwija sieć sklepów sprzedających usługi Plusa.
Zyski dilerów spadły, mimo że ich przychody – głównie za sprawą przejęć mniejszych podmiotów i wchodzenia do sieci dystrybucyjnej kolejnych telekomów – z roku na rok rosną. Także w I kw. br. były wyższe niż rok temu. W przypadku grupy Eurotela powiększyły się o niecałe 2 mln zł, do 24,5 mln zł, a w przypadku Tella o blisko 16 mln zł, do 67,1 mln zł.
Dilerzy odczuwają z jednej strony skutki osłabienia gospodarczego, z drugiej – zmiany w polityce operatorów. Nie pomaga im też fakt, że rynek telefonii komórkowej jest coraz bardziej nasycony i sieci przeznaczają więcej pieniędzy na utrzymanie klientów niż na zdobycie nowych.
Eurotel nie ukrywa, że przyczyną pogorszenia się jego wyników jest zmiana modelu rozliczeń wprowadzona w tym roku przez Erę. Zdaniem dystrybutora Era promuje obecnie mniejszych dilerów, którym łatwiej jest osiągnąć wskaźniki będące podstawą wynagrodzenia.
– Od tego roku około 30 proc. wynagrodzenia sieci uzależniona jest od kilku zmiennych składników, które ocenia operator. Na naszą niekorzyść działa tym razem efekt skali: mamy zarówno dobre, efektywne sklepy, jak i te gorsze. Tymczasem ocenie podlega wynik statystycznego punktu. Chcielibyśmy, aby operator oceniał każdy sklep osobno. Prowadzimy rozmowy w tej sprawie – powiedział Tomasz Basiński, członek zarządu Eurotela.