Umowę ze spółką podpisze konsorcjum firm: Data Trans i Gtech Corporation. Kształt umowy oraz wybór operatora zaakceptowało Walne Zgromadzenie Wspólników Totalizatora Sportowego reprezentowane przez ministra skarbu. Dokument ma być oficjalne podpisany jeszcze w tym tygodniu i zacznie obowiązywać od 1 grudnia 2011 r.
Nowy operator w ciągu siedmiu lat obowiązywania kontraktu ma zarobić około 300 mln zł netto. Zgodnie umową ma otrzymywać 0,92 procentu rocznych przychodów spółki. To ponadtrzykrotnie mniej niż dotychczas. Obowiązująca umowa gwarantuje Gtechowi 3,3 proc. przychodu.
Jak wskazywał Sławomir Dudziński, prezes Totalizatora, dzięki nowej umowie spółka zaoszczędzi prawie 800 mln zł. Operator dostarczy spółce system do obsługi spiętych w sieć ponad 12 tys. terminali w całej Polsce. Cena jednego urządzenia zaproponowana przez konsorcjum wyniosła niespełna 2 tys. zł. Według spółki to kilkakrotnie mniej niż dotychczas.
– To była najkorzystniejsza oferta – mówi "Rzeczpospolitej" Adam Leszkiewicz, wiceminister skarbu. Podkreśla również, że cały proces przebiegał zgodnie z opracowanym wcześniej harmonogramem i nie ma do niego żadnych zastrzeżeń. – Jestem zadowolony, że osiągnięto cele zakładane przez spółkę oraz ministerstwo przed uruchomieniem przetargu. Nie tylko udało się zmniejszyć kosztów, ale również w umowie znalazły się zapisy wzmacniające pozycję Totalizatora – podkreśla Leszkiewicz.
O jakie zapisy chodzi? Totalizator będzie mógł m.in. naliczać kary umowne, np. za przekroczenie czasu usuwania błędów systemu informatycznego. Z kolei gdy umowa wygaśnie, operator zobowiązał się odkupić i zutylizować sprzęt niepotrzebny Totalizatorowi.