Dynamika zysku netto była gigantyczna, ale to skutek niskiej bazy. Bardzo słaby wynik przed rokiem wiązał się z dużymi nakładami, które poniesiono na budowę maszyn drążeniowych.

– Inwestycje te przyniosły efekty już w IV kwartale 2009 r. Udało nam się wtedy zdobyć duże i rentowne kontrakty na drążenia wyrobisk w kopalniach, które wpłynęły na dynamikę zysku w I półroczu tego roku – tłumaczy Dariusz Dźwigoł, wiceprezes spółki. Prace drążeniowe zapewniają obecnie ok. 70 proc. przychodów Bumechu. Oprócz tego spółka zajmuje się produkcją, remontami i serwisem maszyn górniczych, w tym kombajnów ścianowych.

Według zarządu drugie półrocze tego roku ma być jeszcze lepsze. W całym 2010 r., zgodnie z nieoficjalnymi szacunkami przedsiębiorstwa, przychody wzrosną o 50 proc. w porównaniu z 2009 r., a marże utrzymają się na poziomie wyższym niż 10 proc. Oznaczałoby to, że spółka może wypracować w 2010 r. nawet 80 mln zł obrotów i zarobić na czysto co najmniej 8 mln zł.