Ekopodatek wzmocni państwową kasę

Likwidacja akcyzy i możliwość odliczania VAT może dać państwu ponad 3 mld zł

Publikacja: 13.08.2010 02:47

Auta z prywatnego importu dominujĄ w polsce

Auta z prywatnego importu dominujĄ w polsce

Foto: Rzeczpospolita

Wraca sprawa obciążenia nowych i sprowadzanych z zagranicy używanych samochodów podatkiem ekologicznym. Po wakacjach zbierze się Międzyresortowy Zespół ds. Wzrostu Konkurencyjności Przemysłu Motoryzacyjnego. – Podatek będzie tematem rozmów – potwierdza biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki.

Podatek ekologiczny miałby zastąpić akcyzę. Obecne rozwiązanie sprawia, że prywatni importerzy mocno zaniżają wartość sprowadzanego pojazdu. W rezultacie budżet państwa traci. Przedstawiciele branży motoryzacyjnej zarzucają także obecnemu systemowi opodatkowania, że nie przyczynia się do odbudowy parku samochodowego. 

Same wpływy z akcyzy są mało stabilne. Średnia wartość tego podatku przypadająca na jedno auto (nowe i używane) wynosi ok. 1,4 tys. zł. Oznacza to roczne wpływy do budżetu państwa na poziomie blisko 1,5 mld zł. Według raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), Związku Dealerów Samochodów, Związku Przedsiębiorstw Leasingowych i Polskiej Izby Motoryzacji podatek ekologiczny mógłby je co najmniej podwoić. 

Przy średniej rocznej stawce podatku ekologicznego wynoszącego np. 200 zł od auta i opodatkowaniu wszystkich samochodów osobowych – to ok. 16 mln aut – budżet zyskałby 3,2 mld zł wpływów. Przy stawce o 100 zł wyższej – do kasy państwa wpłynęłoby o 1,6 mld zł więcej. – Gdyby rząd sięgnął po te pieniądze, być może nie byłoby konieczności podnoszenia podatku VAT – argumentuje prezes PZPM Jakub Faryś.

Ta reprezentująca producentów samochodów organizacja przekonuje, że posiadacze aut nie musieliby wcale na takim rozwiązaniu tracić. – Jeśli przeciętny kierowca przejeżdża rocznie 25 tys. kilometrów i jego auto pali przeciętnie ok. 8 litrów, to wydaje na paliwo rocznie 9 tys. zł. Oznaczałoby to, że 200- lub 300-złotowy podatek ekologiczny zamiast akcyzy stanowiłby od 2,5 do 4 proc. rocznych wydatków na tankowanie – tłumaczą w PZPM. Tyle, ile dziś wydajemy jednorazowo na akcyzę, starczyłoby na opłacanie podatku przez 5 – 7 lat. Roczny podatek mógłby być zresztą niższy, gdyby zarazem wprowadzić jednorazową opłatę rejestracyjną, np. uzależnioną od normy euro.

Podatek ekologiczny nie jest polskim wymysłem. W 2006 r. był wprowadzony w dziewięciu państwach, w 2007 – już w 11, w 2008 – w 14. Do kwietnia 2009 roku podatek funkcjonował już w 15 krajach Unii Europejskiej. Latem 2009 roku do listy tej dołączyły Niemcy i Łotwa. Europejski przemysł motoryzacyjny od dawna nawołuje do zastąpienia podatkiem ekologicznym tradycyjnego podatku samochodowego, argumentując, że ten ostatni stanowi zagrożenie dla odnowy flot samochodowych. Według prezesa Ford Polska Adama Kołodziejczyka decyzja o wprowadzeniu podatku ekologicznego powinna zapaść jak najszybciej. – Wydaje się, że teraz, gdy budżet gorączkowo szuka pieniędzy, taka decyzja miałaby większe przyzwolenie społeczne niż kiedykolwiek – uważa Kołodziejczyk.

Samo wprowadzenie podatku ekologicznego nie poprawi jednak sytuacji branży motoryzacyjnej. Zarówno producenci aut, jak i przedsiębiorcy apelują o wprowadzenie pełnego odpisu podatku VAT. Takie rozwiązanie początkowo miałoby przynieść fiskusowi straty (ok. 300 mln zł w pierwszym roku), ale wpłynęłoby na zwiększenie sprzedaży.

W rezultacie po drugim – trzecim roku funkcjonowania odliczenia budżet zacząłby już zarabiać. Gdyby do tych zmian dodać jeszcze proponowane przez Ministerstwo Finansów ujednolicenie podstawy dla podatków VAT i PIT od aut służbowych użytkowanych prywatnie, budżet zyskałby – mimo braku akcyzy i przy odliczaniu VAT – od 1,7 do 3,3 mld zł.

Wraca sprawa obciążenia nowych i sprowadzanych z zagranicy używanych samochodów podatkiem ekologicznym. Po wakacjach zbierze się Międzyresortowy Zespół ds. Wzrostu Konkurencyjności Przemysłu Motoryzacyjnego. – Podatek będzie tematem rozmów – potwierdza biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki.

Podatek ekologiczny miałby zastąpić akcyzę. Obecne rozwiązanie sprawia, że prywatni importerzy mocno zaniżają wartość sprowadzanego pojazdu. W rezultacie budżet państwa traci. Przedstawiciele branży motoryzacyjnej zarzucają także obecnemu systemowi opodatkowania, że nie przyczynia się do odbudowy parku samochodowego. 

Pozostało 85% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?