Stock producent żołądkowej gorzkiej chce kupić Nemiroffa

Stock Spirits ma wyłączność na negocjacje dotyczące zakupu lidera ukraińskiego rynku wódki. Transakcja może być warta ok. 1 mld zł

Publikacja: 24.08.2010 19:27

Stock producent żołądkowej gorzkiej chce kupić Nemiroffa

Foto: Materiały Producenta

Właściciel żołądkowej gorzkiej ma wyłączność na rozmowy dotyczące zakupu lidera rynku wódki na Ukrainie

Jak ustaliła "Rz", czas na negocjacje przyznany Stock Spirits, alkoholowej grupie należącej do amerykańskiego funduszu Oaktree Capital Management, upływa z końcem sierpnia. W otoczeniu Nemiroffa mówi się, że szanse na przedłużenie negocjacji ze Stockiem są niewielkie. Rosyjska gazeta "Kommiersant" donosi natomiast, że do zakupu od 75 do 100 proc. udziałów ukraińskiej firmy przez Stocka może dojść w ciągu najbliższego miesiąca. W tym czasie Stock ma zadeklarować, ile jest w stanie za nią zapłacić.

Wartość Nemiroffa szacuje się na 330 – 370 mln dol. (niemal 1 mld zł). Najcenniejsza jest marka wódki, należąca do najpopularniejszych na świecie. Nemiroff ma także niemal 18 proc. rynku wódki na Ukrainie. Kontroluje też ok. 3 proc. tej branży w Rosji.

Marek Malinowski, prezes spółki Stock Polska z grupy Stock Spirits, nie chciał z nami rozmawiać o sprawach związanych z ukraińskim producentem wódki. – Nie mogę udzielać komentarza na tym etapie – uciął.

O tym, że Stock jest zainteresowany przejęciem Nemiroffa, "Rz" napisała jako pierwsza w kwietniu 2010 r. Wówczas jego głównym rywalem do przejęcia Nemiroffa było CEDC, spółka notowana na giełdach w Nowym Jorku i Warszawie. Firmy konkurują już ze sobą na polskim rynku wódki wartym ok. 13 mld zł. W ubiegłym roku Stock, głównie dzięki marce Żołądkowa Gorzka Czysta de Luxe, debrał CEDC pozycję lidera. W połowie tego roku Stock kontrolował około 36,5 proc. rynku

Na początku lipca 2010 r. CEDC poinformował, że rezygnuje z walki o Nemiroffa. Zanim zarząd podjął taką decyzję, analitycy uprzedzali, że ze względu na duże zadłużenie CEDC może nie być w stanie zaproponować tak atrakcyjnej ceny jak Stock.

Po wypadnięciu CEDC z gry głównym konkurentem Stocka jest rosyjska firma alkoholowa Russkij Standard należąca do miliardera Rustama Tariko. Do wyłączności dla Stocka Rosjanie podchodzą ze spokojem. – Do sfinalizowania transakcji jeszcze daleko – mówi "Rz" Alek Jegorow, przedstawiciel holdingu. – W planach mamy kontynuowanie negocjacji z Ukraińcami .

Pomimo spowolnienia na polskim rynku alkoholowym popyt na nemiroffa systematycznie rośnie. – W pierwszej połowie 2010 r. zwiększyliśmy sprzedaż o niemal 20 proc. Zakładamy, że druga połowa tego roku nie będzie dla nas gorsza – mówi Grzegorz Chojnacki, prezes Nemiroff Polska.

Jednak udziały ukraińskiej firmy w naszym rynku wódki nie są na razie znaczące. Obecnie wynoszą ok. 1 proc. Nasi wschodni sąsiedzi zdobyli te udziały, oferując u nas wódkę Nemiroff wyłącznie w wersji top premium, czyli z najwyższej półki cenowej. Od połowy tego roku w polskich sklepach zaczął pojawiać się także nemiroff w tzw. wersji mainstream, czyli ze średniej półki cenowej. Od droższego pierwowzoru jest o ok. jedną piątą tańszy. Jego półlitrowa butelka kosztuje w sklepach około 20 zł.

Właściciel żołądkowej gorzkiej ma wyłączność na rozmowy dotyczące zakupu lidera rynku wódki na Ukrainie

Jak ustaliła "Rz", czas na negocjacje przyznany Stock Spirits, alkoholowej grupie należącej do amerykańskiego funduszu Oaktree Capital Management, upływa z końcem sierpnia. W otoczeniu Nemiroffa mówi się, że szanse na przedłużenie negocjacji ze Stockiem są niewielkie. Rosyjska gazeta "Kommiersant" donosi natomiast, że do zakupu od 75 do 100 proc. udziałów ukraińskiej firmy przez Stocka może dojść w ciągu najbliższego miesiąca. W tym czasie Stock ma zadeklarować, ile jest w stanie za nią zapłacić.

Biznes
Rewolucyjny lek na odchudzenie Ozempic może być tańszy i kosztować nawet 20 zł
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców