Bykowo przyjmowało samoloty od 77 lat, ale zawsze było siermiężne i niedoinwestowane.

W latach 1933 - 1940 maszyny z całego ZSRR lądowały w Bykowie na pasie ziemnym. W 1941 r został ułożony kilometrowej długości pas... ceglany. Pierwszy pas betonowy (1400 m) powstał w latach 60-tych. Wtedy z Bykowa po raz pierwszy wystartował nowy radziecki odrzutowiec pasażerski Jak-40.

Zbyt krótki pas startowy lotniska wiele razy był przyczyną incydentów i katastrof w latach 70-tych. Samoloty nie zdążały się zatrzymać, przejeżdżały przez nas na drogi i pola. W końcu w 1979 r lotnisko dostało pieniądze na przedłużenie drogi start/lądowanie do 2200 m. Choć Bykowo to majątek Moskwy, ekipa mera Łużkowa nigdy w lotnisko nie inwestowała, ani nie szukała inwestorów.

Nic dziwnego, że Bykowo, choć atrakcyjnie położone 35 km od centrum, nie wytrzymało konkurencji Domodiedowa (największy dziś port lotniczy Moskwy - może tu lądować największy airbus). Wnukowa i Szeremietiewa. Od 2003 r. latały stąd tylko czartery. Najczęściej rosyjskich służb siłowych.

Nowe władze Moskwy chcą ogłosić przetarg na lotnisko.