Chińczycy pokochali bursztyn

Polskie firmy eksportują bursztynową biżuterię do Dubaju, Australii, a ostatnio także do Chin. Po słabszych latach sprzedaż znów rośnie

Publikacja: 04.11.2010 03:44

Chińczycy pokochali bursztyn. Na zdjęciu sklep S&A w Wuhan

Chińczycy pokochali bursztyn. Na zdjęciu sklep S&A w Wuhan

Foto: Archiwum

Jeszcze kilka lat temu eksportowano z Polski rocznie biżuterię z bursztynem nawet za 400 mln dol. W ubiegłym roku sprzedaż spadła o 15 – 20 proc., a z rynku zniknęło sporo mniejszych firm – mówi Michał Kosior, dyrektor biura Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników.

Eksport spadł, gdy załamała się sprzedaż w USA, przez wiele lat największego odbiorcy bursztynu z Polski. Firmy przyznają, że popsuły rynek masową produkcją w niskich cenach. Gdy klienci zaczęli szukać bardziej wyrafinowanych wzorów, jubilerzy spróbowali wejść do innych krajów. – Wciąż strategiczny jest rynek europejski, ale nasza biżuteria trafia także do Chin czy Australii – mówi Wojciech Kalandyk, właściciel firmy Art 7.

Bożena Batycka, znana z produkcji toreb skórzanych, od kilku lat sprzedaje bursztyn w Dubaju, a firma S&A podbija rynek chiński. – Mamy tam już 47 punktów sprzedaży. Chcemy w ciągu najbliższych lat powiększyć tę sieć do ok. 100 placówek – mówi Adam Pstrągowski, prezes S&A. Firma jest jednym z liderów polskiego bursztynnictwa, 80 proc. jej produkcji trafia na eksport. Salony firmowe ma w Polsce, Czechach, Estonii i na Łotwie, a kolejny ma ruszyć w Sankt Petersburgu.

Dzięki większemu eksportowi oraz stawianiu na droższe wyroby wartość rynku już w tym roku może sięgnąć 400 mln dol. W Polsce powstaje co najmniej 75 proc. światowej produkcji biżuterii z bursztynem.

Ponieważ w Polsce coraz trudniej jest kupić bursztyn, więcej surowca firmy importują z Rosji. – Planujemy też uruchomienie produkcji w obwodzie kaliningradzkim. Uzyskamy dzięki temu łatwiejszy dostęp do rynku rosyjskiego, utrudniony ze względu na zaporowe cła na import z UE sięgające 56 proc. – dodaje Adam Pstrągowski z S&A.

Także dla innych firm jednym z głównych celów ekspansji są obecnie Chiny. – Chińczycy poszli najdalej w kwestii walki z podrabianym bursztynem. Oryginalny jest certyfikowany, wszelkie imitacje muszą być oznaczone. Azja staje się coraz ciekawszym rynkiem na takie produkty, zwłaszcza droższe linie w złocie z brylantami czy innymi kamieniami – wskazuje Michał Kosior.

Choć firmy same starają się zaistnieć na nowych rynkach, pomóc może im także inicjatywa Ministerstwa Gospodarki, które chce przeznaczyć ze środków unijnych 400 mln zł na promocję zagraniczną 15 branż. Wśród potencjalnych symboli naszego kraju jest także biżuteria z bursztynem. – W listopadzie powinny zostać rozpisane konkursy na wykorzystanie tych środków – wyjaśnia biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki.

– W kryzysie warto wyjść do przodu. Bursztynowi przyda się promocja. Ten rynek wciąż ma ogromny potencjał – uważa Wojciech Kalandyk.

Biznes
Czołgi K2 wreszcie na finiszu. Miało być szybko, wyszło jak zwykle
Biznes
Kłopoty producenta leku Ozempic. Prezes rezygnuje ze stanowiska
Biznes
Łączą się dwaj najwięksi operatorzy telewizji kablowej w USA
Biznes
Postulaty gospodarcze kandydatów na Prezydenta. Putin nie przyleciał do Turcji
Biznes
Brytyjski koncern Jaguar nie planuje produkcji samochodów w USA