Blisko dwa miesiące trwa już modernizacja wolskiej ulicy, która w przyszłości ma zostać deptakiem na miarę Krakowskiego Przedmieścia. Pracom bacznie przyglądają się nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale też varsavianiści. – Urzędników nie obchodzi, co tu się dzieje. Chcą mieć sukces, a mamy skandal – uważa Tomasz Siwiec z Zespołu Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy.
I wylicza: stare krawężniki przy kościele św. Andrzeja wymieniane są na nowe, kostka brukowa, która miała być przekładana, jest wymieszana, a stare tory pamiętające getto też zostały wymienione. – Poza tym zostały one ułożone na drewnianych podkładach, które zgniją po dziesięciu latach pod brukiem kamiennym – twierdzi Siwiec. Podkreśla też, że bruk układany jest niefachowo. – Jest zalewany suchym betonem zamiast fugą, co spowoduje, że za jakiś czas kostka będzie się ruszać – tłumaczy.
Natomiast mieszkańcy Chłodnej twierdzą, że nowe spusty deszczowe różnią się od oryginalnych, których kilka jeszcze zostało w nieremontowanej części ulicy. – Stare miały być odtworzone, a zainstalowano coś podobnego z katalogu gotowych produktów. Efekt jest taki, że instalowane spusty różnią się od tych zamontowanych w innych częściach ulicy – mówi Piotr Szczepański, mieszkaniec Chłodnej 20 i współautor bloga: [link=http://www.rewitalizacjachlodnej.wordpress.com ]www.rewitalizacjachlodnej.wordpress.com [/link]– na którym mieszkańcy opisują postępy prac przy remoncie ulicy.
Co na te zarzuty władze dzielnicy? Marek Lipiński, wiceburmistrz, odpowiada, że wszystko odbywa się zgodnie z projektem i pod nadzorem architektów oraz stołecznego konserwatora zabytków.
Pracownicy urzędu konserwatorskiego wybrali się wczoraj na wizję lokalną odnawianej ulicy. Wnioski z kontroli będą znane w najbliższych dniach.