[b]Czy kryzys opóźnił wprowadzenie nowych modeli i spowolnił badania nad nowymi technologiami?[/b]
Friedrich Eichiner: Mamy pieniądze, na naszym koncie na koniec września mieliśmy blisko 9 mld euro. Nie wstrzymaliśmy żadnych projektów, bo doskonale wiemy, że ich nie można odkładać. Nie ma problemu z finansowaniem działalności – rozwijamy się z bieżących wpływów. Obligacje wypuszczamy jedynie dla potrzeb leasingowania aut, bo ten rynek jest bardzo duży, wart 70 mld euro. Do 2015 roku wypełnimy uzgodnione z KE limity, podobnie jak spełniliśmy wcześniejsze obietnice, m.in. dzięki wprowadzeniu nowych technologii nazwanych efficient dynamics. Ich przygotowanie kosztowało nas 1,2 mld euro. Kolejne inwestycje pozwolą do 2020 roku zmniejszyć średnią emisję CO2 naszych aut do 92 g/km.
[b]Nowe technologie są nie do wprowadzenia bez współpracy z dostawcami, którzy zeszły rok zakończyli stratami, niektórzy zbankrutowali. Jak ta współpraca będzie wyglądać?[/b]
Dostawcy przeżywali w ostatnim roku trudny okres i wielu zbankrutowało. Niektórych wsparliśmy 70 mln euro. Teraz ich sytuacja jest lepsza, mają solidne dochody i zapewnią nam potrzebne komponenty dla nowych napędów. Np. Bosch i Samsung stworzyły spółkę i będą dostarczać nam akumulatory. Jednak sporo robimy sami, 7 proc. przychodów przeznaczamy na badania oraz rozwój i kryzys tego nie zmienił.
[b]Jednak przyzna pan, że coraz większa różnorodność modeli zwiększa koszty firmy, więc z czasem może być coraz trudniej inwestować w badania?[/b]