"Uważamy, że z pomocą nacisku ekonomicznego i politycznego Gazprom stara się przeszkodzić pojawieniu się konkurencji wśród dostawców gazu. Takie działania uniemożliwią realną konkurencję i utworzenie europejskiego rynku gazu. Jako członek Unii, Litwa jest zobowiązana wypełniać dyrektywy Wspólnoty. Nie ma precedensu sytuacja, w której koncern-monopolista z kraju trzeciego naciska na członka Unii, by naruszył fundamentalną zasadę UE - promowania jednolitego rynku i konkurencji, ochrony praw konsumentów" - cytuje litewskiego ministra energetyki Arwidasa Sekmokasa agencja Delfi.

Litewsko-rosyjski spór dotyczy tzw. Trzeciego Pakietu Energetycznego UE, który zobowiązuje kraje Unii do podziału koncernów energetycznych według rodzajów działalności. Rząd Litwy przegłosował ustawę o rozdziale Lietuvos Dujos na dwie oddzielne spółki. Ma to nastąpić najpóźniej do marca 2012 r. Główni udziałowcy: niemiecki E. ON. (prawie 39 proc.) i Gazprom (37 proc.) mają zostać wykupieni przez trzeciego — skarb państwa ( 18 proc.).

Rosjanie nie zgodzili się dać w tym roku Litwie zniżki na kupowany gaz, choć dostały je i Łotwa i Estonia. Litwa będzie więc kupować rosyjski gaz po najwyższej w Unii cenie.

W swoim wystąpieniu do Komisji Europejskiej władze Litwy przypominają, że w przeszłości Komisja nakładała ostre sankcje na koncerny z krajów trzecich, które nadużywały dominującej pozycji na rynku. Np. w 2009 r Komisja nałożyła na Intel karę 1,06 mld dol.