– Do końca tego roku chcemy zakończyć przeprowadzkę na nadbrzeża dawnej Stoczni Gdynia – mówi "Rz" Romuald Kowalski, prezes Stoczni Remontowej Nauta, która wylicytowała w przetargach rejon wyposażenia statków i prefabrykacji. Stocznia działa teraz w dwóch lokalizacjach. – Szukamy inwestorów na tereny, które dotąd zajmowaliśmy. W tym celu podpisaliśmy umowę z jedną z czterech największych firm zajmujących się doradztwem w sprzedaży nieruchomości – dodaje Kowalski.

Dzięki sprzedaży gruntów stocznia będzie mogła spłacić do końca listopada dwuletnie obligacje zaciągnięte pod zakup majątku Stoczni Gdynia.

Plan Nauty na ten rok zakłada osiągnięcie 172,5 mln zł przychodów (w 2010 r. wyniosły 94 mln zł). – W ubiegłym roku kupiliśmy pływający dok. Teraz go modernizujemy. W kwietniu powinien być gotowy do użytku. Wydzierżawiliśmy też duży suchy dok od firmy Crist na siedem miesięcy i rozważamy przedłużenie tej umowy – mówi Kowalski.

Andrzej Szwarc, pełnomocnik zarządu stoczni Crist, która jest właścicielem suchego doku na terenie Stoczni Gdynia, mówi, że stocznia zatrudniła już ok. 1 tys. nowych pracowników i do końca roku planuje zwiększyć zatrudnienie o kolejne 0,5 – 1 tys. osób. – Realizujemy w tej chwili kilkanaście kontraktów, w tym dzięki przeniesieniu produkcji na teren Stoczni Gdynia obiekty do transportu wież wiatrowych – mówi Szwarc. – Trwają też negocjacje w sprawie dwóch mniejszych kontraktów. Wczoraj zarządca kompensacji poinformował, że ruszyły wypłaty dla wierzycieli stoczni w Gdyni i Szczecinie. Trafiło do nich na razie 35 mln zł.