W piątek wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak spotka się w sprawie JSW z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem. Ten ostatni powiedział wczoraj, że zrobi wszystko, by JSW weszła na giełdę.
– Nie można sprzedać spółki z rozbuchanym pakietem socjalnym – mówił minister skarbu w Radiu Zet, odnosząc się do żądań załogi Jastrzębia (związkowcy chcą m.in. dziesięcioletnich gwarancji pracy, podwyżek o 10 proc., zachowania kontroli państwa w spółce i darmowych akcji dla całej załogi). A Pawlak mówi „nie" debiutowi bez zażegnania konfliktu w spółce.
Wczorajsza tura negocjacji na linii związkowcy – zarząd JSW z udziałem wiceministra skarbu Krzysztofa Walenczaka nie przyniosła rozstrzygnięć. Przedstawił on najważniejsze założenia prospektu. Przypomniał, że darmowe akcje otrzymają wszyscy pracownicy JSW, zarówno uprawnieni do tego ustawowo (średnio 31,7 akcji na osobę), jak i nieuprawnieni (średnio 19 sztuk). „Rz", szacując wartość JSW na ok. 12,5 mld zł, obliczyła, że jeden walor będzie wart ponad 1 tys. zł. Walenczak nie odnosił się do tego, ale odsyłał do wycen prasowych.
Oprócz darmowych akcji dla załogi JSW przygotowano ofertę zakupu dodatkowych papierów (po cenie rynkowej). Limit dla nich będzie dwa razy wyższy niż dla inwestorów indywidualnych, którzy kupią akcje maksymalnie za ok. 10 tys. zł. JSW pracuje nad programem pożyczek dla załogi na zakup tych walorów. Walenczak oszacował, że udział załogi w akcjonariacie firmy wyniesie 17 – 19 proc.
W Agencji Reutera pojawiła się wczoraj informacja, że do debiutu dojdzie w planowanym terminie 30 czerwca, bo osiągnięto porozumienie ze stroną społeczną. Choć szybko zdementowana przez Pawlaka w rozmowie z „Rz", rozsierdziła związkowców, którzy grożą wznowieniem akcji strajkowej zawieszonej na czas rozmów (kolejne w ramach mediującej w sporze Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego zaplanowano na 5 maja, a na dziś zarząd JSW zaprosił górników na rozmowy dotyczące m.in. układu pracy).